Major Bogusław Pawlak rozpętał burzę – żołnierz w służbie od 27 lat, odznaczony srebrnym Medalem Za Zasługi Dla Obronności Kraju, chce oddać swój order w geście sprzeciwu.
– Ten medal dla każdego wojskowego, dla każdego, kto chodził w mundurze, ma wielkie znaczenie. I kierując się po prostu zasadami przyzwoitości, stwierdziłem, że odeślę swój medal na adres MON-u, nie zgadzając się z takim postępowaniem – mówi major, wyjaśniając, że chodziło mu o wyróżnienie 26-letniego rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza tuż przed Świętem Wojska Polskiego.
Major Pawlak służył w wojsku 27 lat – dłużej niż żyje młody rzecznik. Mimo to otrzymał srebrną wersję tego ważnego odznaczenia. Jest rozżalony. Mówi, że żadna praca w administracji nie może równać się ze służbą wojskową i bezpośrednim narażaniem życia podczas akcji zbrojnych. Zaakcentował też młody wiek odznaczonego i krótki czas pracy w wojskowości.
Zamierza odesłać medal na adres ministerstwa obrony, dołączając do niego krótką notatkę do Antoniego Macierewicza. Liczy, że da to politykom do myślenia. Odznaczenie Misiewicza nie zostało dobrze przyjęte przez media. Wszyscy dostrzegają, iż jest to nagroda za lojalną pracę na rzecz partii, nie zaś za osiągnięcia w rozwoju militarnym Polski. Major Pawlak nie jest pierwszy, zainspirował się podobnym, wcześniejszym gestem majora Sławomira Jankowskiego, który nie tylko oddał medal, ale równocześnie ogłosił to w liście do „Gazety Wyborczej”.
Również na Twitterze posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer wywołała Bartłomieja Misiewicza do tablicy, pytając retorycznie, czy dla tego odznaczenia zaszły przewidziane w przepisach przesłanki: czy odznaczony wykazał się męstwem podczas czynnej służby, wprowadził techniczne innowacje lub rozpropagował rozwój systemu obronnego podczas pracy społecznej. Być może za dwoma oficerami pójdą kolejni. Misiewicz będzie miał jeszcze więcej medali.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…