Dwie byłe Pierwsze Damy (że tez musimy małpować od Amerykanów akurat najbardziej idiotyczne zwyczaje i nazwy) pofatygowały się na granicę, by odczytać swój „Manifest”. Wynikało z niego, że władze Polski brzydko robią, niehumanitarnie traktując uchodźców. Ze szczególnym uwzględnieniem dzieci. Zaapelowały do rządu, by robił dobrze. Podpisały się wszystkie byłe żony byłych prezydentów. Nie podpisała się aktualna żona aktualnego prezydenta. Tego samego, który podpisał prawo zezwalające na pozostawienie ich bez żadnej pomocy. Na polskim rządzie „manifest”, ani przemówienia pań nie zrobiły wrażenia, jak wszystkie inne dotychczasowe manifesty, apele i wezwania.
*
A może się mylę. Rząd bowiem wysłał konwój z pomocą humanitarną dla migrantów. „ Ci ludzie, którzy utknęli na granicy, są zakładnikami reżimu i bardzo nas ich los obchodzi i przejmuje i chcielibyśmy im pomóc”, powiedziała jakaś minister z kancelarii prezydenta, bodajże Dudy. To nierzadki wypadek wygłaszania przez polskich oficjeli oczywistych kłamstw bez zmrużenia oka. Na rządzie białoruskim deklaracje o chęci pomocy i empatii w stosunku do imigrantów nie zrobiły żadnego wrażenia, tak jak we wszystkich poprzednich wypadkach.
*
Znakomita część funkcjonariuszy Straży Granicznej jest miejscowa. Mieszkają na tych terenach, mają tu rodziny, sąsiadów. Po służbie wracają do domów i może opowiadają, jak i ile razy wypchnęli ludzi poza granice Polski, by tam mogło zadziałać prawo doboru naturalnego – silniejsi przeżyją, słabsi nie. Słuchacze, wśród nich najbliżsi, może zareagują aplauzem. A może nie. Może z przerażeniem skonstatują, że żyją obok potwora. Może to zwerbalizują, może nie. Ale pogarda i strach pozostaną i kiedyś może o sobie przypomną, w najmniej odpowiednim momencie. Część funkcjonariuszy, mających umiejętność autorefleksji, o tym wie. Z podobnymi problemami stykają się policjanci i wysłani na pomoc w blokowaniu ludzi na granicy żołnierze. Wszyscy oni z coraz większym trudem znoszą sytuację, w której zostali postawieni. Kiedy pęknie ich psychika? I co wtedy zrobią? Ze sobą lub z tymi, którzy ich tam postawili?
*
We wrześniu podwyższono uposażenie funkcjonariuszom Straży Granicznej. Teraz z kolei minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak zapowiedział, że sypnie kasą dla żołnierzy. „Będą kolejne podwyżki dla żołnierzy! Jednym z naszych priorytetów jest zapewnienie godnych warunków służby w Siłach Zbrojnych RP”. Wolałbym, gdyby wysoki urzędnik nie używał słów, których znaczenia nie rozumie. W obecnej sytuacji ludzie w polskich mundurach na polsko-białoruskiej granicy robią wiele rzeczy, ale na pewno nie ma to wiele wspólnego z godnością.
*
Granica pokazuje nam nasze granice.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Jak globalizacja i neoliberalizm zabijają demokrację

Sykofant to zawodowy donosiciel w starożytnych Atenach. Często hipokryta i kłamca. Termin …