Czy to koniec reprywatyzacji w Polsce? Przegłosowana w Sejmie 24 czerwca nowelizacja Kodeksu postępowania administracyjnego otwiera drogę do zamknięcia tematu. Nie będzie już możliwe podważanie decyzji nacjonalizacyjnych wydanych wiele lat temu przez władze PRL. Szykowane zmiany bardzo nie podobają się ambasadzie Stanów Zjednoczonych i izraelskiemu ministerstwu spraw zagranicznych.

Posłowie opowiedzieli się za zmianą art. 156 i 158 kodeksu postępowania administracyjnego. Po zmianach decyzja administracyjna wydana bez podstawy prawnej lub z rażącym naruszeniem prawa będzie mogła zostać uznana za nieważną tylko w okresie 10 lat od doręczenia lub ogłoszenia. Stwierdzenie nieważności nie będzie też możliwe, gdy decyzja wywoła nieodwracalne skutki prawne. Natomiast w przypadku decyzji wydanych 30 lat temu lub wcześniej wszystkie sprawy o uznanie nieważności, będące obecnie w toku zostaną automatycznie umorzone.

Reprywatyzacji – stop

Przepisy kodeksu postępowania administracyjnego nie dotyczą tylko reprywatyzacji, ale nie ulega wątpliwości, że właśnie zastopowanie tego procederu jest intencją inicjatorów projektu. Powołują się oni zresztą m.in. na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2015 r., gdzie stwierdzono, że roszczenia reprywatyzacyjne muszą się przedawniać i prawo powinno zostać zmienione w tym kierunku.

Za nowelizacją głosowało 309 posłów, 120 wstrzymało się od głosu. Przeciw nie był nikt, 31 osób nie było obecnych podczas głosowania. Wstrzymujący się to 114 przedstawicieli KO – partia nie chciała, by nowe przepisy dotyczyły już wszczętych spraw – a nadto dwójka Konfederatów (Janusz Korwin-Mikke i Dobromir Sośnierz), dwaj niezrzeszeni (Paweł Zalewski i Ryszard Galla) i dwaj posłowie Lewicy (Andrzej Szejna i Andrzej Rozenek).

Według aktywisty Jana Śpiewaka, który ujawnił niejeden reprywatyzacyjny skandal, przegłosowane zmiany to prawdziwy przełom.

Unieważnianie decyzji było podstawą mechanizmu dzikiej reprywatyzacji. Chodziło przede wszystkim o nacjonalizację wielkich majątków ziemskich (reforma rolna), nacjonalizację przemysłu i nacjonalizację nieruchomości w Warszawie. Cwaniaki unieważniały w sądach administracyjnych decyzje wydane w latach pięćdziesiątych czy czterdziestych i żądały wydania nowych decyzji w oparciu o akty prawne wydane w okresie powojennym. W ten sposób Warszawa oddała 4 tysiące nieruchomości wartych dziesiątki miliardów na podstawie decyzji wydanych z mocy Dekretu Bieruta! Oczywiście w zupełnie innych warunkach prawnych i historycznych – napisał Śpiewak na Facebooku.

– Mamy 30 lat wolnego państwa po transformacji, można było złożyć wnioski – tak Barbara Bartuś, posłanka PiS i sprawozdawczyni komisji przygotowującej zmiany w kodeksie, odniosła się do głosów niezadowolenia przeciwko ustawie. A protestują głównie Izrael i USA, wyciągając ciężkie działa.

Groźby Izraela

Tel Awiw, ustami ministra spraw zagranicznych Jaira Lapida, już sugeruje, że przyjęcie „niemoralnego prawa” doprowadzi do pogorszenia stosunków polsko-izraelskich. Izrael oskarża Polskę o próbę  „uniemożliwienia zwrotu prawowitym właścicielom mienia zagrabionego w Europie Żydom przez nazistów i ich kolaborantów”. W tweecie napisanym w języku hebrajskim, skierowanym do publiczności w Izraelu, Lapid stwierdził ponadto, że „Polska po raz kolejny próbuje zaprzeczyć temu, co zrobiono w Polsce podczas Holokaustu”.

Izraelski minister nazwał całą sytuację „niepojętą”, grzmiąc, iż nowe prawo uniemożliwi zwrot mienia żydowskiego lub wypłatę odszkodowań żyjącym jeszcze Ocalonym, ich potomkom lub społecznościom żydowskim. Celnie na te zarzuty odpowiedział Jan Śpiewak: – Przez 30 lat USA i Izraelowi nie przeszkadzały mafie reprywatyzacyjne, które rozkradały tysiące nieruchomości (przede wszystkim w Krakowie i Warszawie) należących przed wojną do polskich obywateli pochodzenia żydowskiego. Ich służby nie miały o tym wiedzy? Śmiem wątpić. Teraz ambasady protestują, bo przepisy zamykają drogę do przejmowania mienia bezspadkowego – czyli mienia pozostawionego najczęściej przez ofiary Holocaustu. Takie mienie na podstawie obowiązującego w Polsce od początku XIX wieku Kodeksu Napoleona przepada na własność skarbu państwa.

Z kolei wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński przypomniał na Twitterze, jakie skutki dotąd miała reprywatyzacja. – W wyniku dzikiej reprywatyzacji w Warszawie i innych miastach wiele osób zostało pozbawionych dorobku życia. Próby zablokowania ustawy to wsparcie dla dalszego trwania tej niesprawiedliwości.

Bezprecedensowe naciski

Ambasada USA, o której wspomina Śpiewak, również próbuje zablokować ustawę. List w tej sprawie napisał do marszałek Sejmu Elżbiety Witek Bix Aliu, najwyższy obecnie rangą dyplomata amerykański w Polsce. Do Polski wyruszyła również specjalna amerykańska delegacja na czele ze Stuartem Eizenstatem, byłym ambasadorem USA przy Unii Europejskiej.  Tezy zawarte w liście Aliu w zasadzie nie różnią się od izraelskich: ustawa skrzywdzi Ocalonych i ich rodziny, narazi ich na nieodwracalne straty. Tego, że proceder reprywatyzacyjny w Polsce trwa od dziesięcioleci, dyplomata „nie zauważył”.

– Różne grupy lobbują za swoimi interesami, ale naciski dyplomatyczne ze strony innego kraju na to, jakie prawo administracyjne ma obowiązywać w Polsce, są bezprecedensowe – zauważyła w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną Magdalena Biejat, posłanka Lewicy zaangażowana w tworzenie lewicowego projektu kompleksowej ustawy reprywatyzacyjnej. Działaczka Lewicy Razem zauważyła, że wyznaczanie przez państwa terminów przedawnienia w sprawach administracyjnych nie jest niczym dziwnym. Przypomniała także, że niejasny status tysięcy nieruchomości w Polsce, perspektywa objęcia ich postępowaniami reprywatyzacyjnymi zniechęca samorządy do ich remontowania, co bezpośrednio przekłada się na warunki, w jakich żyją mieszkańcy. – Wiele mieszkań, także socjalnych, będzie miało wreszcie szansę na remont lub inne inwestycje i wielu ludzi zyska bezpieczny dach nad głową, a to dla nas najważniejsze – podsumowała Biejat.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Ciekaw jestem co israelici chcą przejmować w Warszawie? Jak pamiętam z dzieciństwa to Warszawa była morzem ruin i gruzów to raz . Po drugie nie było wtedy państwa Israel więc żydzi byli obywatelami Polski. Według prawa majątek bezspadkowy obywatela Polski przechodzi na skarb Państwa. I wszystko w temacie. Dodatkowo w 1958 roku PRL zawarł umowę z USA i zapłacił 300 mln. dolarów za majątki pozostawione w Polsce. Co jeszcze chcą od nas?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…