Decyzją władz Kościoła katolickiego w Polsce zmarły niedawno arcybiskup Juliusz Paetz ma być pochowany z wszystkimi honorami w prestiżowym miejscu, jakim jest katedra w Poznaniu. To wywołuje sprzeciw części wiernych.
Juliusz Paetz był wielokrotnie opisywany przez media, jako człowiek, który molestował i wykorzystywał seksualnie kleryków i księży. Mimo tego, że sam Paetz zaprzeczał oskarżeniom i świadectwom ofiar, to jednak ustąpił z funkcji metropolity poznańskiego, a na dodatek Watykan wydał mu zakaz udzielania święceń i bierzmowania, konsekrowania kościołów, wygłaszania kazań czy przewodzenia publicznym uroczystościom. Zresztą zakaz ten był przez polskich hierarchów wielokrotnie łamany.
Teraz, po śmierci arcybiskupa i decyzji, by pochować go w katedrze, gdzie znajdują się mogiły ludzi szczególnie zasłużonych, wezbrała fala protestu.
Co najmniej kilkadziesiąt osób: naukowców, dziennikarzy i duchownych, podpisała się pod pismem, wzywającym by od tej decyzji odstąpić.
„Ta decyzja nie zakończy sprawy, przeciwnie, spowoduje dalsze jątrzenie, poznański Kościół narazi na długotrwałą utratę szacunku”, cytuje „Gazeta Wyborcza” fragment listu. Sygnatariusze twierdzą, że pochówek Paetza w tym miejscu zostanie odebrany jako „profanacja”.
Jednym z inicjatorów tego dokumentu jest ks. Daniel Wachowiak, prezbiter Archidiecezji Poznańskiej i proboszcz Parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej w Piłce, znany dość z aktywnej postawy skierowanej przeciwko Marszom Równości w Poznaniu i aktywności w internecie.
Władze polskiego Kościoła na razie stosują uniki. Prymas Polski pytany o sprawę powiedział, że jej nie zna, a dowiedział się o niej z mediów (!). Zasłonił się też papieżem, twierdząc, że to on będzie w tej sprawie podejmować decyzję.
To, jak postąpi Kościół w sprawie Paetza będzie dobitnym sygnałem, czy w dalszym ciągu czuje się jako instytucja absolutnie bezkarny i nie liczący się z opinią swych wiernych.
[aktualizacja]Watykan wziął jednak pod uwagę głosy tych, którzy sprzeciwiali się pochowaniu oskarżanego o molestowanie seksualne abp. Paetza w poznańskiej katedrze. Ciao hierarchy zostało złożone do grobu na cmentarzu parafialnym św. Antoniego Padewskiego na Starołęce. Dobrze się stało, że uniknięto kolejnego skandalu, którego źródłem mógł być nawet po śmierci kontrowersyjny arcybiskup.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Mógł w katedrze być pochowany przestępca Adamowicz to i mógł Paetz……………
Pomawiać (bo taką wartość mają prasowe enuncjacje) można wszystkich o wszystko.
Skoro nie udało się postawić abepe Paetza przed sądem i uzyskać skazania – to morda w kubeł i nie bulgotać.
Mógł być świnią (wśród purpuratów jest ich mnóstwo) miał swoje przywary (lubił poklepać kleryka po tyłku), jednak niczego więcej co byłoby przestępstwem mu nie udowodniono!
Chyba pan dziennikarz (jak niejeden abepe kk) stawia się tym tekstem troszku ponad prawem…
Paetz był homosiem a nie pedofilem, on molestował dorosłych kleryków a nie dzieci.
Zanim coś napiszecie to sprawdzajcie dokładnie informacje.