W licznych krajach, gdzie zdecydowano się na bardzo restrykcyjną walkę z epidemią, paraliż gospodarczy zbiera coraz obfitsze śmiertelne żniwo. Niedawne badanie prestiżowego pisma medycznego Lancet, według którego na świecie z głodu umiera ok. 10 tys. dzieci miesięcznie z powodu restrykcji antyepidemicznych, uchodzi już za przestarzałe. Przykład: na Filipinach władze zdecydowały się na powtórne wprowadzenie ślepej kwarantanny, co doprowadza do ruiny miliony ludzi.
Podczas gdy w Europie większość naukowców zrozumiała już, że ogniska zakażeń koronawirusem mogą rodzić się raczej w pomieszczeniach zamkniętych, a nie na powietrzu, co postawiło pod znakiem zapytania sens ślepej kwarantanny (tzn. zakażonych i niezakażonych razem) w domach, ustanowionej w wielu krajach w szczycie epidemii, niektóre państwa ponawiają ten pomysł. Stolica Filipin Manila na skutek upowszechnienia testów odnotowała 157 tys. nosicieli wirusa i, choć olbrzymia większość z nich nie ma żadnych objawów covidu, wprowadziła ponowną ślepą kwarantannę. Liczba żebrzących w mieście potroiła się.
Najbardziej widoczne jest bankructwo taniego transportu. W Manili przed restrykcjami jeździło 55 tysięcy tzw. jeepneys. To poprzerabiane amerykańskie pojazdy wojskowe porzucone przez Stany Zjednoczone po II wojnie światowej lub po likwidacji lokalnych baz. Budowano z nich rodzaj minibusów, które zapewniały niedrogi transport dla ubogiej części populacji, która stanowi tam większość. Teraz jeździ ich jeszcze zaledwie kilkaset. Właściciele i kierowcy od miesięcy nie mają klientów. Część sprzedała swe pojazdy, reszta, jak wielu innych pracowników, żebrze, bo znalezienie innej pracy stało się niemożliwe. Rodziny mieszkają w pojazdach, gdyż nie stać ich już na płacenie czynszu. Z głodu i niedożywienia umarły już setki ich dzieci oraz osoby starsze.
Nowa ślepa kwarantanna w Manili obowiązuje 27 milionów osób, od początku sierpnia. Na szczęście wzrost liczby chorych nie jest tak gwałtowny, jak podczas pierwszej kwarantanny w marcu, lecz gwałtownie wzrasta liczba bezrobotnych i niedożywionych. Rząd filipiński w zeszłym roku postanowił zlikwidować transport „jeepneyów”, gdyż uznano go za zbyt niebezpieczny i zanieczyszczający środowisko, nie zdążono jednak tego przeprowadzić przed epidemią covidu. Problem sam się dziś rozwiązał.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…