Park w centrum grodu Kraka od lat straszy stanem skandalicznego zaniedbania. Mieszkańcy konsekwentnie domagają się jego renowacji. Zakon, który jest formalnie właścicielem terenu, nie kiwnie palcem w tej sprawie i domaga się milionów, kiedy miasto zgłasza chęć wykupu. Cierpliwość krakowian się wyczerpała. Rada miasta jest już nawet skłonna posunąć się do wywłaszczenia. Nie jest jednak jasne, jakiej kwoty Kościół powinien oczekiwać w ramach odszkodowania. I dlaczego jakiejkolwiek?

W środę krakowscy radni przyjęli projekt. tzw. uchwały kierunkowej, która przewiduje, że prezydent Jacek Majchrowski podejmie wszystkie możliwe działania, żeby wykupić teren parku Jalu Kurka w centrum miasta, a w ostateczności gmina odzyska go od Kościoła przez wywłaszczenie. Władze miasta od dawna obiecują, że zabytkowy park zostanie odnowiony i ponownie oddany do użytku mieszkańców. Na przeszkodzie stoi jednak Zgromadzenie Księży Salwatorianów, które jest właścicielem terenu. Planowano sprawę załatwić poprzez wykup ziemi, zakonnicy chcieli jednak za dwa hektary gigantyczną sumę 14 mln zł.

Ostatnia oferta ze strony kleru była już niższa: 11,5 mln zł. Dla krakowskiego magistratu to nadal za dużo, bo sporządzona na jego zlecenie wycena terenu mówi o 10,3 – taką też kwotę proponuje.

Przyjęta przez radnych uchwała mówi, że jeżeli doszłoby do wywłaszczenia, to zakonnicy otrzymaliby odszkodowanie w wysokości ok. 10 mln. Z tym warunkiem nie zgadza się Łukasz Wantuch, radny klubu Przyjazny Kraków. Twierdzi, że miasto powinno wykupić teren parku z bonifikatą 98 proc. ponieważ na takich warunkach Kraków sprzedawał ziemię Kościołowi. Należność dla salwatorianów wyniosłaby wtedy ok. 200 tys. zł.

– Powinniśmy otrzymywać upust, bo to jest uczciwe i powinno działać w dwie strony. Powinniśmy być traktowani tak samo, jak my traktujemy stronę kościelną – powiedział wantuch lokalnemu wydaniu Gazety Wyborczej.

Projekt uchwały został przegłosowany stosunkiem głosów 33 do 2, przy jednej osobie wstrzymującej się. To dość zaskakujący wynik, ponieważ jeszcze pod koniec 2018 r., przy próbie przyjęcia pierwotnej jego wersji, radni PiS zdecydowanie zablokowali ten projekt, a w dyskusji nad nim mówili o ataku na Kościół i posługiwali się porównaniami do filmu “Kler”.

Spór o Park Jalu Kurka trwa od wielu lat. Zamknięto go w 2007 r. Teren jest całkowicie zapuszczony, zdewastowany i ogrodzony. Mieszkańcy i ruchy miejskie głośno apelują o jego ponowne otwarcie. W okolicy ul. Szlak, przy której się znajduje, bardzo brakuje terenu rekreacyjnego, na którym mogłyby dokazywać dzieci, nie ma też miejsca, gdzie można by wyprowadzać psy.

Pierwotnie zrewitalizować go chcieli sami zakonnicy, a przy okazji wybudować na jego terenie katolicki ośrodek, ostatecznie jednak wycofali się z inwestycji. Władze Krakowa obiecały ponowne otwarcie parku jeszcze w 2015 r. W 2016 r. rzeczoznawca określił wartość terenu na 4 mln zł. Planowano wówczas dać salwatorianom inny teren wart 2,2 mln i 1,7 mln w gotówce. Zakonnicy się nie zgodzili.

Jeden z radnych, Łukasz Gibała, zwrócił ponadto uwagę na to, że miasto nie powinno płacić zakonnikom za park, ponieważ po II Wojnie Światowej polskie władze wypłaciły już kościołowi odszkodowanie za ten teren. Nie ma więc sensu płacić dwa razy. Krakowski magistrat wysłał już pismo w tej sprawie do Ministerstwa Finansów, ale od tygodni nie może się doczekać odpowiedzi.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…