youtube.com
Klub sejmowej Lewicy proponuje, by Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła działalność Ministerstwa Aktywów Państwowych w sprawie importu węgla do Polski, a także zweryfikowała funkcjonowanie rad nadzorczych w spółkach skarbu państwa oraz skontrolowała działalność rządu na kilku innych obszarach.
Lewica chce postawić rząd PiS w kłopotliwej sytuacji. Wiedząc, jak trudne są stosunki obecnej władzy z prezesem NIK Marianem Banasiem, klub zamierza doprowadzić do szeroko zakrojonej kontroli działalności ekipy premiera Morawieckiego przez Izbę.
Lewica chce, by Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę w Ministerstwie Aktywów Państwowych ws. importu węgla do Polski. Jest zainteresowana, na jakiej postawie podjęto decyzję o zagranicznych zakupach surowca w sytuacji zalegania na hałdach węgla wydobywanego w Polsce.
Na dzisiejszej konferencji posłowie Lewicy – Krzysztof Gawkowski oraz Przemysław Koperski mówili również o sytuacji polskich szpitali – zadłużonych, ograniczających działalność, często na granicy upadku. Chcą, aby NIK skontrolowała prawidłowość finansowania i likwidacji zadłużenia polskich placówek ochrony zdrowia.
Do przewodniczącego sejmowej komisji ds. kontroli państwowej trafił też wniosek o zbadanie działań Ministerstwa Aktywów Państwowych w zakresie prawidłowości realizacji programu „Czyste powietrze” w latach 2018-2020, a także polityki nadzoru właścicielskiego nad spółkami Skarbu Państwa w zakresie wynagradzania zarządów i rad nadzorczych w latach 2017-2020, w tym dodatków, premii i nagród, które osiągały za czasów PiS rekordowe pułapy.
Według Gawkowskiego kontrolerzy NIK powinni mieć zapewnioną pełną autonomię, nikt z rządu nie ma prawa ograniczać im dostępu do informacji. Poseł przypomniał też o innej ważnej kontroli – tej dotyczącej działań wybranych podmiotów w związku z przygotowaniem wyborów na prezydenta RP zarządzonych na 10 maja 2020 r. Przypomnijmy, że poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek złożył wniosek do NIK o przeprowadzenie kontroli takiej kontroli w KPRM i Ministerstwie Aktywów Państwowych „celem dokładnego przedstawienia i analizy wydatków i działań KPRM i Ministerstwa związanych z przeprowadzeniem wyborów prezydenta RP w 2020 r.”.
W uzasadnieniu zauważono, że „zlecenie druku kart i pakietów wyborczych bez istnienia podstawy prawnej stanowi nie tylko przekroczenie uprawnień, ale także wyrządza skarbowi państwa znaczne straty finansowe”.
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
„Jest zainteresowana, na jakiej postawie podjęto decyzję o zagranicznych zakupach surowca w sytuacji zalegania na hałdach węgla wydobywanego w Polsce.”
Autentyczna żenada, że humaniści z tzw. lewicy nie kwapią się nawet zajrzeć do Internetu i zapoznać ze stanowiskiem spółek energetycznych, które wprost mówią o beznadziejnych parametrach jakościowych polskiego węgla. Rozumiem, że gdyby ci sami humaniści zasiadali w parlamencie kraju pustynnego, to biliby pianę, że piasek dla budownictwa sprowadzany jest z drugiego końca świata (np. Arabia Saudyjska to znaczący importer tego kruszywa), bo przecież ZA DARMO można go zbierać na lokalnej pustyni.
„Na dzisiejszej konferencji posłowie Lewicy – Krzysztof Gawkowski oraz Przemysław Koperski mówili również o sytuacji polskich szpitali – zadłużonych, ograniczających działalność, często na granicy upadku.”
I oczywiście ani mru mru o rozkradaniu pieniędzy przez kastę lekarską.
” także polityki nadzoru właścicielskiego nad spółkami Skarbu Państwa w zakresie wynagradzania zarządów i rad nadzorczych ”
Wyjątkowo nieudolna próba odwrócenia uwagi od partyjnych wynagrodzeń Razemitów.
Tego że nieudolna – to bym tak stanowczo nie twierdził. Szef NIK – Pancerny Maryjan – jest w tej chwili na wojennej ścieżce z rządem który chciał go szurnąć ze stanowiska, to wnioski sformułowane przez jego inspektorów mogą pozostawać w znaczącej sprzeczności z opiniami spółek węglowych. Nie byłby to pierwszy taki przypadek. Poza tym kwestia cen. Importowany (nawet jeżeli będzie zaledwie porównywalnej jakości) potrafił być i o 10% tańszy! A to przy ilościach ,,wielomilionotonowych” daje konkretny wpływ na koszty wytwarzania.