„Solidarność” zorganizowała wczoraj strajk, w którym wzięło udział ponad 500 pracowników fabryki lodówek. Walczą o podwyżki, a także o urlop latem, który okazuje się nieosiągalny. Dyrekcja pozwala wypoczywać pracownikom tylko w środku zimy.
W Indesicie działają dwa związki zawodowe: „Solidarność” oraz Związek Zawodowy Wytwórców AGD. Spór zbiorowy trwa od zeszłego roku. Podwyżki związkowcy negocjują już od lutego 2015.
„S” domaga się 400 zł brutto podwyżki, zarząd zaś oferuje 180, a także premię w wysokości 120 zł od początku przyszłego roku (obie kwoty brutto). Nieoficjalnie wiadomo, że Związek Wytwórców AGD zgodził się na tę propozycję, jednak „Solidarność” uważa, że dyrekcja spokojnie mogłaby podwoić tę sumę. Dlatego też właśnie ta organizacja związkowa była inicjatorem wczorajszego protestu.
Trwał on między 12.30 a 14.30 – tak, aby mogli wziąć w nim udział członkowie załogi pracującej na obu zmianach. Oprócz podwyżki płac zarówno „S”, jak i drugi związek, domagają się unormowania urlopów. Indesit przewidział bowiem dwutygodniowe wczasy dla swoich pracowników… w grudniu. Nie mogą wypoczywać latem, mimo że w innych fabrykach trwa przerwa technologiczna.
– Nie domagamy się zatrzymania fabryki lodówek, rozumiemy, że istnieją pewne rynki, a w przypadku lodówek szczyt sezonu przypada latem. Można jednak wprowadzić system rotacyjny, tak, by pracownicy latem mogli spędzić urlop z rodziną, a nie mieć na to szansę tylko w grudniu – powiedział Jarosław Nawrocki, szef komisji zakładowej „S” w fabryce.
Indesit w Łodzi zatrudnia ponad 2 tys. ludzi. Najniższa pensja to 2120 zł brutto. Z dwóch tysięcy zatrudnionych uzwiązkowionych jest 390 pracowników zakładu.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…