Fragmenty ciał martwych zwierząt, czyli tzw. „trofea myśliwskie” zostały wystawione w kościele w Głubczycach. Proboszcz zachęcał parafian, by pokazywali instalacje swoim dzieciom oraz dziękował myśliwym za ich bohaterskie czyny.
Sprawa wyszła na jaw dzięki interwencji oburzonych mieszkańców opolskiego miasta, którzy zawiadomili Fundację Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt „Viva!”. „Zgłosiliście nam makabryczną sprawę – kościół w Głubczycach zorganizował w bocznym ołtarzu wystawę trofeów z zabitych zwierząt. Jakby tego było mało – w ogłoszeniach duszpasterskich oraz podczas kazań zachęca do jej odwiedzania zwłaszcza rodziców z dziećmi” – czytamy na stronie fundacji.
Organizacja zaapelowała do swoich fanów, by wysyłali maile do kościelnych instytucji, informując o obrzydliwym procederze oraz powołując się na chrześcijańską etykę i miłosierdzie. „Zwracam się prośbą o nieorganizowanie wystaw trofeów myśliwskich w kościołach oraz niewspieranie polowań na zwierzęta. Kościół w Głubczycach zorganizował wystawę, na którą zaprasza »zwłaszcza « rodziców z dziećmi. Uważam, że kościół nie jest miejscem na eksponowanie ciał zwierząt zabitych dla pasji, a same polowania stoją w sprzeczności z nauką Kościoła oraz dziedzictwem św. Franciszka oraz św. Huberta, który zaprzestał polowań. Dla zwierząt polowanie to ogromny stres oraz często okrutna wielogodzinna śmierć przez wykrwawienie od postrzału i nie powinno się takich zachowań promować – zwłaszcza wśród dzieci!”- wiadomości o takiej treści zaczęły spływać do władz opolskiej archidiecezji.
Zawrzało również na forum internetowym „Vivy!”: „Co prawda człowiek miał sobie ziemię czynić poddaną, ale nigdzie nie pisze, że ma marnować jej zasoby (wiem, brzydkie słowo w tym kontekście). Niszczenie i zabijanie dla przyjemności i trofeów jest niewątpliwie grzechem. Dziwię się, że ktoś wpadł na pomysł takiej wystawy w kościele. To karygodne i po prostu głupie” – napisała jedna z czytelniczek.
Po kilku dniach do sprawy odnieśli się zwierzchnicy głubczyckiej parafii. – Księża biskupi rzeczywiście dostali takie e-maile z głosami oburzenia – powiedział lokalnej „Gazecie Wyborczej” ksiądz Joachim Kobienia, rzecznik kurii. – Chcą się spotkać z proboszczem z Głubczyc, by wyjaśnił, co nim kierowało; będzie to prawdopodobnie ks. bp Paweł Stobrawa. Cóż, miejsce dla tej wystawy było mocno niefortunne, nie dość, że jest nim kościół, który jest przestrzenią sakralną, to jeszcze kaplica Najświętszej Marii Panny. Kościół jest przestrzenią życia, nie śmierci. Ta wystawa w tym miejscu była niepotrzebna, choć nie bądźmy hipokrytami: ludzie jedzą zwierzęta, polowania istniały i będą istnieć. Jednak wystawa trofeów nie powinna się odbywać w kościele, to nie miejsce na to – podkreśla ksiądz rzecznik.
Warto zauważyć, że wcześniej proboszcz Michał Ślęczek wyraził serdeczne podziękowania dla morderców zwierząt, którzy zwieźli do jego parafii swoje trofea: „Bóg zapłać naszym myśliwym za przygotowanie w naszej kaplicy Matki Boskiej myśliwskiej ekspozycji – wotum, które będzie można odwiedzać (zwłaszcza zapraszamy rodziców z dziećmi) aż do najbliższej soboty” – taki komunikat został zawieszony na drzwiach kościoła.
Mieszkańcy Głubczyc zwracają uwagę, że to nie pierwszy raz, kiedy ksiądz Śleczek propaguje w swojej parafii idee strzelania do zwierząt. Podobna wystawa została zorganizowana również w 2014 roku. Tegoroczna będzie prawdopodobnie ostatnią, bo społeczny sprzeciw pokazał kościelnym wielbicielom polowań, że nie ma zgody na publiczną afirmację takich zamiłowań.
[crp]Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
„Kto zna kryminalną historię kościoła katolickiego, ten zna jego zbrodnie”. Karlheinz Deschner.
Kler sam niewiele więcej wie o życiu po śmierci, a sprzedaje polisę na życie wieczne.
Do refleksji!
Pozdro.
A mi się wydaje,że te trofea ładnie harmonizują z ukrzyżowanym Jezuskiem. Piszecie,że polowanie to stres,okrutna śmierć zwierząt.To prawda,ale wydaje mi się,że polowanie na Indian też było okrutne,chociaż pan bozia widocznie nic przeciw nie miał.A mordowanie braci Serbów przez miłościwych katolickich Ustaszów (jeden z nich dostąpił nawet świętości którą mu załatwił nasz Wielki Rodak-też zresztą święty) nie było okrutne? Itd,itp. Nie za bardzo rozumiem,o co chodzi w tym artykule.
Rozumiem, że jesteś idiotą.
Zgadzam się, że w tym kościele – jego historii, nauczaniu i samej strukturze jest tyle okrucieństwa, że te kilka martwych zwierzątek nic nie zmienia. Co najwyżej podkreśla charakter owej miłosiernej organizacji.