W ubiegłym roku Polskę objeżdżał i z ludźmi rozmawiał Robert Biedroń. Jaką partię następnie założył, już wiemy. Teraz podobne plany ma Michał Kołodziejczak. Lider AgroUnii chce z wypowiedzi potencjalnych sympatyków ułożyć program ugrupowania Prawda.

Kołodziejczak, który w tym i ubiegłym roku przewodził głośnym protestom rolników, wczoraj zrezygnował z kierowania ruchem AgroUnia. Zamierza zaangażować się w nowy projekt polityczny – partię Prawda. O co będzie walczyć partia o tak zobowiązującej nazwie? Na razie w internecie przeczytamy jedynie zalążek założeń programowych. „Wszyscy chcemy „być” i zasługujemy, by „mieć”. Bezpieczeństwo, praca, zdrowie i dom, to minimum egzystencji. Ciężko pracujemy, aby zaspokoić te podstawowe potrzeby, a prawda jest taka, że zasługujemy na więcej. Naszym zadaniem jest dopilnować utrzymania tego, co jest i zapracować na więcej” – czytamy na witrynie ugrupowania.

Bardziej konkretny program ma zostać napisany na podstawie tego, o czym będą mówić ludzie na spotkaniach z Kołodziejczakiem. Lider rolników szykuje się bowiem do objazdu po kraju. Dlaczego postanowił założyć partię? Jak tłumaczył na antenie Radia ZET, lider AgroUnii doszedł do wniosku, że tylko w ten sposób może stać się siłą, z którą liczy się minister rolnictwa i która może coś dla wsi załatwić. Elektoratem Kołodziejczaka mają być jednak nie tylko rolnicy. Działacz twierdzi, że spotkaniami z nim już wcześniej zainteresowani byli także mieszkańcy miast.

Kołodziejczak zapowiada start w jesiennych wyborach parlamentarnych i ma ambitne plany. Na swoim Twitterze nie pisze o tym, jaki chce osiągnąć wynik, tylko wzywa do odwojowania kraju z rąk „nierobów”. Ostrzega też „prezesa i innych polityków”, że w tym roku nie będzie wakacji. Wreszcie wprost nawiązuje do Andrzeja Leppera, z którym już wcześniej go porównywano. Na antenie Radia ZET oznajmił, że chce zmieniać zasady gry na scenie politycznej w Polsce i osiągnąć wynik dwucyfrowy.

Jakie są pierwsze reakcje na nową inicjatywę? Prawicowy Twitter kipi ze złości: konta, które na stałe wspierają PiS i hejtują jego konkurentów, ruszyły już do ataku. Inni użytkownicy zachęcają, by Kołodziejczak szedł razem z… Konfederacją, i to mimo tego, że jeden z jej liderów Janusz Korwin-Mikke po wyborach w niewybrednych słowach wyrażał się o rolnikach i życzył im wszystkiego najgorszego. Nie zabrakło i akcentów rusofobiczno-antykomunistycznych: na antenie Radia ZET Kołodziejczak musiał tłumaczyć, czy skoro nazwa jego partii brzmi tak samo, jak tytuł słynnego pisma bolszewików, to czy Prawda będzie finansowana z Rosji. „To cios poniżej pasa” – skomentował.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…