Według badań Global Entrepreneurship Monitor jeden na sześciu ankietowanych Polaków deklaruje, że chce otworzyć swoją firmę w ciągu najbliższych 3 lat. Ponad połowa badanych uważa, że ma wiedzę i zdolności do prowadzenia biznesu.
Polska gospodarka, razem z m.in. Rosją, Barbadosem czy Meksykiem została zakwalifikowana do „gospodarki napędzanej wydajnością”, aspirującą do „gospodarki napędzanej innowacyjnością”. Jeśli chodzi o liczbę chętnych do zakładania własnych przedsiębiorstw, zajmujemy piąte miejsce w Europie. Jak piszą autorzy raportu „ten wskaźnik jest najwyższy w krajach o najniższym stopniu rozwoju (ang. „factor-driven economies”, przykładami takich krajów są np. Burkina Faso, Iran czy Filipiny) i wyraźnie spada w krajach o wyższym PKB per capita. (…) Potwierdza się teza, że otwieranie nowego biznesu jest popularne tam, gdzie inne możliwości zdobycia środków na życie są ograniczone”. Z raportu wynika też jednoznacznie, że kraje o niższym stopniu rozwoju mają zwykle większy udział przedsiębiorców w ogóle społeczeństwa – w Kamerunie, Botswanie czy Ugandzie własną firmę prowadzi ok. 1/3 obywateli, we Francji, w Niemczech czy w Belgii ok. 5 proc.
Połowa badanych Polaków wierzy, że sprawdziliby się jako przedsiębiorcy – co zaskakujące, w krajach takich jak Uganda czy Kamerun wskaźnik ten jest znacznie wyższy niż w przypadku krajów wysoko rozwiniętych. Za świetnych przyszłych biznesmenów uważa się prawie 2/3 badanych z krajów najbiedniejszych i zaledwie 38 proc. badanych z państw o gospodarce opartej o innowacyjność. Polska zajmuje pod tym względem drugie, po Słowacji, miejsce w Europie. 63 proc. badanych Polaków uważa, że otwarcie biznesu to dobry pomysł na karierę – ten wskaźnik również jest wyraźnie wyższy w krajach mniej rozwiniętych (55 proc. dla innowacyjnych gospodarek, dla pozostałych 68 proc.).
Rozwój przedsiębiorczości, zwłaszcza wśród młodych, jest elementem kampanii wyborczej wszystkich ugrupowań. Był to jeden z głównych postulatów Magdaleny Ogórek, kandydatki Sojuszu Lewicy Demokratycznej na prezydenta, teraz podnosi go Andrzej Duda, który chce dodatkowo obniżać podatki dla osób rozpoczynających działalność gospodarczą.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Szanowna Pani Justynko!
Proszę sobie jakoś wyobrazić, że nie każdy ma wolę pracowania najemnie (a w ramach tegoż „robienia kariery” np. w korporacji czy innej wieeeelkiej firmie). Nie każdy też miał szczęście przyjść na ten świat gdzieś dajmy na to w rejonie Zawiercia czy innego Bytómia i móc podjąć pracę w hucie bądź na kópalnio. A co do tych krajów (Kamerun, Uganda itp.). Ja bym tu dorzucił np. katolicką Bawarię czy północne Włochy, których zamożność, jedna z największych w skali świata, oparta jest na małych firmach. Na dodatek jest to zamożność prawdziwa, rzeczywista, solidna, a nie jedynie taka statystycznie-pkbowska.
bzdura z tą ogórek i tym dudą – oni nie są odpowiedzialni za „zausz firme”.
to raczej wynik nieprzerwanego prania mózgów od czasów reformy balcerowicza.
Burkina Faso, Polska, Kamerun, Botswana, Uganda…
Może to jest ta osławiona już polska „murzyńskość”?
Wszystko wspaniale, ale te wszystkie biedne i prymitywne Botswany i Ugandy rozwijają się w tempie 5-8%, a „bogate kraje zachodnie” w tempie 0-3%. Nigdy poziom życia Polaków nie będzie przyzwoity, jeśli chcemy kopiować statystyki z Europy i rozwijać się w tempie Europy, będąc na poziomie Afryki. Tak, Afryki, bowiem rozwijamy się w tak szalonym tempie, że pod względem PKB per capita Botswana już depcze nam po piętach, a po uwzględnieniu parytetu siły nabywczej jest jeszcze gorzej.
Link daliście z dysku C :D plz…
Poprawione :)