„Ma dość radykalne poglądy, ale nie wiązałbym go w żaden sposób z nazizmem w wersji à la Trzecia Rzesza” – tak w styczniu 2018 o Mateuszu S. ps. „Sitas” mówił Jacek Lanuszny, asystent posła Ruchu Narodowego, Roberta Winnickiego. „Sitas” to główny organizator urodzin Adolfa Hitlera w lesie pod Wodzisławiem Śląskiem, bohater reportażu „Superwizjera” TVN. W Katowicach właśnie rozpoczął się jego proces. Oskarżony bez żadnych ogródek przyznał, że jest fascynatem nazizmu.
– Wielu ludzi chowa coś w piwnicy, robi nieprzyzwoite rzeczy, a mnie fascynuje otoczka III Rzeszy. Mam do tego prawo. Ukrywałem to przed ludźmi, ale TVN bez mojej zgody ujawnił moją tajemnicę – mówił przed sądem „Sitas”.
„Sitas” jest prezesem stowarzyszenia „Duma i Nowoczesność”. której członkowie zorganizowali w 2017 roku urodziny Adolfa Hitlera w lesie pod Wodzisławiem Śląskiem. Sprawa została przedstawiona w programie Superwizjer. Organizacja jest powiązana ze środowiskami neonazistowskimi. Jej członkowie regularnie współorganizują imprezy survivalowe oraz muzyczne, na których występuje zespół Nordica, czyli nowa emanacja kapeli AgreSSiva 88, której najbardziej znana pieśń brzmi „To właśnie my, narodowi socjaliści, to właśnie my – biali rasiści”.
„Duma i Nowoczesność” zajmuje się również organizacją akcji charytatywnych na rzecz zbrodniarzy, neonazistów i morderców. Przykład? W ubiegłym roku grupa ogłosiła zbiórkę środków dla Janusz Walusia, rasisty, który odsiaduje wyrok dożywocia za zabicie czarnoskórego polityka w Republice Południowej Afryki.
Słowa, wypowiedziane przez „Sitasa” podczas rozprawy nie pozostawiają wątpliwości – na południu Polski pod przykrywką organizacji pozarządowej działała grupa neonazistów, tęsknie wzdychających za czasami hitleryzmu.
„Sitas” podczas zarejestrowanych ukrytą kamerą obchodów 128. urodzin Führera mówił: „Adolf Hitler – jeden z najlepszych strategów, dowódców i umysłów wszech czasów. Miał wizję zjednoczenia narodu. Wizję opartą na dumie, honorze i lojalności. Hitler był prawdziwym dżentelmenem, kobiety się nim fascynowały, a dzieci kochały. Był bardzo przyzwoitym człowiekiem. Nigdy nie przeklinał i nie pozwalał na złe zachowanie. NSDAP pod przywództwem Hitlera propagowała wartości rodzinne, macierzyństwo, ojcostwo, szacunek i honor”
Jak podaje katowicka „GW”, na dzisiejszej rozprawie „Sitas” pojawił się ubrany w czarną koszulę, do złudzenia przypominającą element stroju bojówek SA. Oskarżony przekonywał, że nazistowska impreza była „prywatnym wydarzeniem”, a dziennikarze TVN naruszyli jego prawo do prywatności.
– Przyznaję, że fascynuje mnie III Rzesza i cała otoczka z nią związana: marsze, flagi, odznaczenia, symbolika i okrzyki. Może się to wydawać sprzeczne z moją narodową działalnością, ale mam do tego prawo. Tak samo jak pacyfista ma prawo do trzymania w domu kolekcji karabinów. Ukrywałem moją fascynację przed światem, bo Polakowi nie przystoi robić takich rzeczy. Wielu ludzi chowa coś w piwnicach, robi nieprzyzwoite rzeczy. A TVN ujawnił moją tajemnicę bez mojej zgody. Upowszechnialiśmy hasła wolności, tolerancji, demokracji, a teraz próbuje się nas przed sądem karać za korzystanie z tych przywilejów – mówił „Sitas”. – Przykro mi, że musimy się spotykać z powodu braku prywatności w Polsce – dodał.
Jednym ze współpracowników „Sitasa” w stowarzyszeniu „Duma i Nowoczesność” był Jacek Lanuszny, asystent posła Winnickiego. Wspólnie organizowali m.in. festiwal „Orle Gniazdo”, który, jak podał „Superwizjer” był ogólnopolskim zjazdem neopogan i neonazistów. Imprezowicze pozdrawiali się gestem „sieg heil”, a członkowie kapeli nawoływali do zabójstwa Donalda Tuska. – Słuchajcie, ostatni numer. O tym czerwonym, rudym skur…. Jeb… zdrajcy, pomietle kur… Merkelowej. Tusk! Zaje… go kur… nożem prosto w serce – krzyczano ze sceny.
Lanuszny bronił zarówno „Sitasa”, jak i odrażających zachowań. – Tylko trzeba to teraz udowodnić, że to jest na przykład gest hitlerowski – zastrzegał Lanuszny. – Ja mogę powiedzieć, że to jest machanie ręką – mówił w rozmowie z TVN w 2018 roku.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Ciekawe kto tego gówniarza uczył historii? Ale chyba na pewno jakiś bolszewicki fanatyk żołnierzy wyklętych. Nie! Tam to się nazywało Werwolf!