Wczorajsze wydanie Times of Malta przyniosło relację z morskiej podróży 15 osób, które wyruszyły małą łódką z Libii, by dotrzeć do europejskich brzegów. Zazwyczaj takie relacje nie docierają do mediów, gdyż wszyscy pasażerowie tak małych łodzi umierają po drodze. Tym razem, jakimś cudem, jeden z nich ocalał.
„Bóg wysłał Maltańczyków, by mnie uratowali” – mówił 38-letni Mohammed z Etiopii, gdy odzyskał przytomność na szpitalnym łóżku w La Valetcie, stolicy najmniejszego, wyspiarskiego państwa Unii Europejskiej. Opuścił swój kraj już 15 lat temu, by wyemigrować najpierw do Erytrei, potem do Sudanu. Jego znajomi zamieszkali od niedawna w Niemczech poradzili mu próbę dotarcia do Europy przez Libię.
Po kilku latach oszczędzania, wyruszył w podróż przez pustynię. W Az-Zawiji, libijskim porcie ok. 45 km na zachód od Trypolisu zapłacił przemytnikom 700 dolarów, którzy umieścili go w małej, pneumatycznej łódce wraz z 14 innymi osobami. Była wśród nich para z Ghany, w tym ciężarna kobieta, dwóch Etiopczyków i dziesięciu Somalijczyków. „Przemytnik dał nam GPS i powiedział płyńcie na Maltę”.
Najpierw zabrakło paliwa, bo przemytnik postanowił na nim zaoszczędzić, potem żywności i na końcu wody. „Zaczęliśmy pić morską wodę. Po pięciu dniach umarły dwie osoby. Potem umierały dwie dziennie”. „Widzieliśmy wiele statków. Krzyczeliśmy ‘ratunku, ratunku’, machaliśmy, ale nie zatrzymywały się. Był nad nami śmigłowiec, ale też w końcu odleciał.”
Upał spowodował, że smród zwłok stał się nie do wytrzymania. Kiedy Mohammed pozostał przy życiu, jak ostatni z Somalijczyków, zaczęli wyrzucać zwłoki do wody i zostali na łódce sami. Etiopczyk nie zauważył śmierci ostatniego współpasażera, stracił przytomność. Wtedy zbliżył się do nich okręt maltańskiej marynarki, po sygnale z samolotu Frontexu.
Od początku roku, od kiedy europejskie okręty wojskowe wycofały się ze „strefy ratunkowej” między Libią a Maltą, a ostatnie statki ratownicze organizacji humanitarnych są konfiskowane, na wyspę trafiło prawie tysiąc migrantów.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Napiszę coś o czym Autor artykułu się na pewno nie odważy.
W Niemczech minister spraw wewnętrznych zapowiedział że jego kraj będzie wydalał wszystkich w miarę świeżych uchodźców, także tych z przyznanym statusem, którzy odwiedzają swoje macierzyste kraje.
Ja stwierdził Seehofer, trudno brać na poważnie opowieści kogoś że w kraju groziła mu śmierć lub prześladowanie, jeżeli potem jeździ tam na urlop.
Z przykrością należy stwierdzić że zdrowym rozsądkiem wykazał się polityk prawicowy (CSU) podczas gdy lewicowi udawali ze zjawiska nie dostrzegają.
Łzy wzruszenia zalały mi klawiaturę…………………
Napiszcie taką ckliwą historyjkę o jakimś białym, heteroseksualnym mężczyżnie wyrzuconym na bruk….. Nie napiszecie bo wasza „lewicowość” nie uznaje białych heteryków.