Ta decyzja była motywowana politycznie – przyznał poseł PiS, stojący na czele grupy 50 parlamentarzystów, którzy złożyli wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją trybu wyboru prezeski Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf.

Arkadiusz Mularczyk / fot. Wikimedia Commons

– Prezes Małgorzata Gersdorf w ostatnich miesiącach wielokrotnie w bardzo ostry sposób wypowiadała się na temat Sejmu, rządu, tego co się dzieje w państwie. To są często ataki o charakterze politycznym. Jeśli ktoś podważa zasady państwa prawa w naszym kraju, to powinien także posprzątać na swoim podwórku. My się temu przyjrzeliśmy – mówił Mularczyk w „Sygnałach dnia” w Programie I Polskiego Radia.

Poseł PiS odrzucił sugestie, jakoby jego rola w sprawie prezeski SN była sposobem na ponowne wkupienie się w łaski prezesa PiS – przypomnijmy, że Mularczyk został wyrzucony z partii w 2011 roku za współpracę z Solidarną Polską, a w szeregi Prawa i Sprawiedliwości wrócił dopiero w zeszły czwartek.

Skarga Mularczyka i pozostałych posłów, jeśli zostanie pozytywnie rozpatrzona przez Trybunał Konstytucyjny, doprowadzi nie tylko do odwołania Gersdorf ze stanowiska, ale także do anulowania wszystkich wyroków, orzeczeń i postanowień sądu z ostatnich trzech lat, od kwietnia 2014 roku, kiedy sędzia objęła stanowisko. Przyczyną, dla której jej wybór miałby zostać uznany za nieskuteczny, jest fakt że stało się to na podstawie wewnętrznego regulaminu, którego treść nie była wówczas jawna. Wczoraj rzecznik Sądu Najwyższego stwierdził, że jak dotąd nikt nie wyrażał zainteresowania treścią tego dokumentu, ale skoro budzi on takie kontrowersje, zostanie on umieszczony na stronie SN. Zawiera zaledwie osiem punktów, które dotyczą wyłącznie kwestii proceduralnych.

Jednak poseł Mularczyk nie ukrywa, że w ogóle nie miałby pomysłu składania wniosku do TK, gdyby nie „ożywiona debata na temat funkcjonowania wymiary sprawiedliwości”. Sprawa ta może być o tyle ciekawa, że w związku z funkcjonującą, chociaż nieuznaną przez Trybunał ustawą o tym organie, musi on orzekać w pełnym składzie, zaś kilkoro sędziów, wśród nich wiceprezes Stanisław Biernat, mogą umyślnie zrywać kworum posiedzenia, żeby nie dopuścić do odwołania Gersdorf.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…