Halle, Niemcy

Jedynie zamknięte drzwi uratowały Żydów zgromadzonych w synagodze w Halle na obchodach święta Jom Kippur przed rzezią, planowaną przez prawicowego ekstremistę.

Niemcy są w szoku – to tradycyjna fraza w takich wypadkach, nadużywana przez media, ale istotnie, Niemcy muszą stawić czoło faktowi, że prawicowy ekstremizm w ich kraju jest krwawym zagrożeniem.

9 października w Halle 27-letni Niemiec – Stephan B. (choć niektóre media podają inne dane – Samuel Heidegger), uzbrojony w dwa rodzaje broni długiej próbował wedrzeć się do synagogi. Po niedanej próbie sforsowania drzwi i wysadzenia ich (ładunki brał ze sportowej torby, w której było ich znacznie więcej), prawicowy przestępca swój gniew skierował przeciwko przechodniom (jedna ofiara śmiertelna) i personelowi tureckiej jadłodajni z kebabami, w której zabił kolejnego mężczyznę. Przebieg swych krwawych czynów dokumentował na video, zapisanym przy pomocy kamery osadzonej najprawdopodobniej na głowie. W tle słychać wyzwiska wypowiadane przez zamachowca skierowane pod adresem Żydów i Turków.

Początkowo niemieckie organy ścigania przypuszczały, że napastników było dwóch i ta wersja jest wciąż sprawdzana. Sprawca został, według informacji niemieckiej policji, zatrzymany. Obecnie sprawdzane są jego powiązania. Wstępnie media podają, powołując się na źródła w niemieckiej policji, że nie był on wcześniej obiektem zainteresowania policji i służb specjalnych.

Policja informuje też, że w miasteczku Landsberg, 15 kilometrów od Halle też wybuchła strzelanina. Nie wiadomo, czy miała związek z wydarzeniami w Halle.

Policja w Halle zaapelowała do mieszkańców o pozostanie w domach i nie podchodzenie do okien.

Prezydent Niemiec wezwał współobywateli do okazania solidarności z Żydami. Kanclerz Angela Merkel wyraziła głębokie współczucie bliskim ofiar zamachowca, zaś wieczorem przybyła do berlińskiej synagogi, by okazać swoja solidarność z wyznawcami judaizmu. Europarlament uczcił ofiary w Halle minutą milczenia, przewodniczący ONZ Antonio Guterres potępił atak w Halle i wezwał do walki nienawiścią wobec Żydów.

Przewodniczący Światowego Kongresu Żydów, Ronald S. Lauder zaapelował do niemieckich władz o zapewnienie bezpieczeństwa jego współwyznawcom, mówiąc, że potrzebne są czyny, a nie słowa.

„Nadszedł czas, aby wszystkie żydowskie miejsca modlitwy i miejsca zebrań miały wzmocnioną całodobową ochronę zapewnioną przez państwowe służby”, mówił Lauder, dodając, że należy utworzyć wspólny front przeciwko neonazistom i innym ekstremistycznym ugrupowaniom.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Sytuacja jest co najmniej dziwna i niejednoznaczna. Na ogół zamachowcy, jeśli to nie są samobójcy, starannie ukrywają swoją facjatę i robią wszystko, by być nierozpoznanym. A ten wręcz na odwrót – robił wszystko, by być zauważonym, rozpoznanym.

  2. Skąd pewność że ten facet to był prawicowiec? I w ogóle skąd taki głupi pomysł że każdy kto nienawidzi obcokrajowców i innowierców jest prawicowcem? Myślicie że na lewicy nie ma takich ludzi?

  3. A do tej pory strzelaniny zarezerwowane były dla USA. Jednak Europa też się „rozwija”. Innego kierunku w liberalizmie nie ma.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…