Niemiecki ruch antyfaszystowski nie próżnuje! 15 października antyfaszystowscy aktywiści zebrali się przed hotelem Pension Victoria na berlińskim Lichtenbergu, by pokazać jego właścicielom, co sądzą o udostępnianiu pomieszczeń na potrzeby zjazdu skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec.
15 października, przed hotelem Victoria, zebrało się około 80 osób manifestujących swój sprzeciw wobec organizacji zjazdu prawicowej partii w stolicy Niemiec. AfD, za zgodą właściciela hotelu, planuje go przeprowadzić w dniu 25 października. Blokada była nadzorowana przez licznie obecnych policjantów. Antyfaszyści planują również utrudniać kolejne planowane przez AfD wydarzenia.
Alternative für Deutschland działa od 2013 roku i zrobiła znak rozpoznawczy z eurosceptycyzmu i faszyzującej retoryki. Jej członkowie znani są z szowinistycznych wypowiedzi skierowanych w stronę imigrantów, mizoginii, nie cofają się przed nawiązaniami do retoryki nazistowskiej. Partia stosuje metodę „zacierania” szkodliwych elementów, jednak doniesienia o skrajnych zachowaniach jej elektoratu czy byłych rzeczników nie zostają bez pogłosu w debacie publicznej. Prawicowe stronnictwo polityczne cieszy się dużą popularnością w Niemczech. Według wrześniowych sondaży Politbarometer na AfD zagłosowałby co dziesiąty obywatel; stawia to ekstremistyczną prawicę na czwartym miejscu w niemieckim podziale politycznym.
Wrzesień 2020 r. był kolejnym momentem przełomowym w historii niemieckiej skrajnej prawicy: z organizacji został dyscyplinarnie usunięty Christopher Lueth, były rzecznik prasowy partii, otwarcie mówiący o sobie jako o faszyście. Telewizja ProSieben w swoim reportażu udostępniła część wypowiedzi byłego rzecznika AfD, a jego uwagi na temat uchodźców skłoniły ruch antyfaszystowski do zwiększenia mobilizacji. Podczas dyskusji z prawicową publicystką Lueth mówił, że warto przyjąć nowych imigrantów bo to zwiększy poparcie jego partii, a krótko po tym dodał: Po wszystkim będziemy mogli ich później zastrzelić. To wcale nie jest problem. Albo zagazować, co tylko zechcesz. Jest mi to obojętne!
Do mobilizacji niemieckich antyfaszystów skłonił również wrześniowy skandal w policji w landzie Nadrenia-Westfalia: 29 funkcjonariuszy nadreńskiej policji zostało zawieszonych w związku w szerzeniem skrajnie prawicowe propagandy, aktualnie w sprawie toczone jest śledztwo. Zawieszeni funkcjonariusze rzekomo udostępnili zdjęcia Adolfa Hitlera, swastyki, fikcyjne przedstawienia uchodźcy w komorze gazowej i inne skrajnie prawicowe treści. Natomiast 24 września odwołano Christofa Gramma, szefa niemieckiej służby kontrwywiadu wojskowego (MAD) w związku z ujawnieniem szeregu skrajnie prawicowych ekstremistów w niemieckim wojsku.
Wypowiedzi Luetha są esencją prawicowego populizmu, który romansuje z najgorszą epoką w historii Niemiec. Bez silnej odpowiedzi populistycznej ze strony lewicy, bez pokazania własnej Schmittiańskiej relacji przyjaciela i wroga, jesteśmy bezsilni. Lewica musi pokazywać, że masom szkodzą właściciele środków produkcji, kapitaliści tacy jak Bezos, a nie imigranci, którzy również są przedstawicielami poszkodowanych klas społecznych.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…