Mimo buńczucznych zapowiedzi i sprzyjających sondaży, ekstremistyczna Alternatywa dla Niemiec musiała uznać wyższość socjaldemokratów w wyborach do landtagu Brandenburgii. W sąsiedniej Saksonii najwięcej głosów oddano na Unię Chrześcijańsko-Demokratyczną (CDU). Również tam radykałowie zajęli drugie miejsce, z niepokojąco wysokim wynikiem.
Wybory w postenerdowskich landach miały być przełomowe dla AfD, która najwyższe poparcie notuje właśnie na wschodzie kraju, gdzie panuje największe rozczarowanie „starymi” siłami niemieckiej polityki. Politycy Alternatywy podczas kampanii nazywali wszystkie pozostałe ugrupowania „lewackimi” i „komunistycznymi”, wskazując, że sprzeniewierzyły się tradycyjnym wartościom i dopuściły do pojawienia się w kraju kilku milionów migrantów. Ten temat stanowi najgłośniejszą nutę w języku politycznym AfD. Partia opowiada się za deportacjami i przypisuje przybyszom przestępcze skłonności. Co ciekawe, hasła te zdobywają szczególny aplauz w landach, w których jest najmniejszy odsetek migrantów.
Perspektywa odniesienia pierwszego lokalnego zwycięstwa przez AfD, na co wskazywały niektóre sondaże w Brandenburgii, okazała się, przynajmniej na razie, niemożliwością. Pierwsze prognozy exit polls mówią, że w Brandenburgii zwyciężyła SPD, na którą oddało głos 26,5 procent obywateli, którzy poszli do urn. Oznacza to jednak spadek o 5,4 pkt. proc. w porównaniu z poprzednią elekcją. Na AfD zagłosowało 23,8 procent wyborców. W przypadku tej formacji mamy do czynienia z poważnym wzrostem – o 11,6 pkt. proc. Na trzecim miejscu uplasowała się CDU z wynikiem 15,5 proc. Ta partia straciła najwięcej, głównie na rzecz radykałów – 7,5 pkt proc w porównaniu z poprzednim głosowaniem.. Na Die Linke zagłosowało 10,4 proc. wyborców, za Zielonymi 10,2 proc., a na neoliberałów z FDP – 4,5 proc. Swoich reprezentantów do landtagu wprowadzą także Wolni Wyborcy BVB , którzy otrzymali 5,1 proc. Dla SPD oznacza to 25 deputowanych w zgromadzeniu w Poczdamie, 23 dla AfD, 15 miejsc dla CDU 15, dla Lewicy 10, dla Zielonych 10 i 5 dla BVB.
W Saksonii chadecja zwyciężyła z dość bezpieczną przewagą. CDU zaufało 32,3 proc. uczestników głosowania. Wynik ten jest gorszy o 7,1 pkt proc. od tego osiągniętego w 2014 roku. AfD uplasowała się na drugiej lokacie z wynikiem 27,8 proc. Ekstremiści zdobyli aż 18,1 pkt proc. więcej niż pięć lat temu. 10,3 procent obywateli zagłosowało na Die Linke, 7,6 proc. na SPD), 8,6 proc. na Zielonych (+2,9 proc.). FDP osiągnęło 4,8 proc. W przeliczeniu na mandaty, CDU będzie mieć w Dreźnie 45 przedstawicieli, AfD 30, Lewica 14, SPD 11 a Zieloni 12.
Sekretarz generalny CDU Paul Ziemak stanowczo wykluczył możliwość zawarcia koalicji z AfD. Jego formacja będzie próbowała się dogadać z FDP, SPD i Zielonymi.
{paypal]
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Nie ma się co pocieszać, towarzysze. Popatrzcie sobie na „trynd”. Zdrajcom narodu niemieckiego ciągle spada poparcie, a obrońcom a AfD rośnie w skali dwucyfrowej.