Robotnicy, związkowcy i działacze lewicowi – oni chcieli bronić Warszawy przed hitlerowskim najeźdźcą jako pierwsi – mówią aktywiści Inicjatywy Pracowniczej z Warszawy, którzy we wtorek zamierzają upamiętnić dorobek Robotniczej Brygady Obrony Warszawy. Demonstracja rozpocznie się wtorek o godz. 18:00 przy ul. Wareckiej 5/7 w Warszawie.
Związkowcy z Warszawy chcą przypomnieć Polakom o formacji zbrojnej, która czynnie brała udział w walce z prawicową ekstremą jeszcze przed rozpoczęciem wojny.
„To właśnie oni na długo przed 1 września 1939 potępiali elity II RP za układanie się z hitlerowskimi dyplomatami, walczyli z rodzimym faszyzmem oraz nawoływali do działań oddalających widmo wojny. Obecnie mało kto pamięta o tych lewicowych aktywistach i związkowcach, którzy jako pierwsi zażądali wydania broni by stanąć do walki z niemiecką armią” – czytamy w opisie jutrzejszego wydarzenia.
Wiec, którzy odbędzie się pod tablicą z podziękowaniami dla Robotniczej Brygady Obrony Warszawy, ma być początkiem procesu odtworzenia powszechnej świadomości o pracowniczym oporze przeciwko niemieckiemu nazizmowi i polskiemu faszyzmowi. Organizatorzy zwracają uwagę, że jest to niezwykle istotne w obecnych czasach.
„Dziś, gdy niemal w całej Europie nacjonalizm ponownie podnosi łeb, elity polityczne oraz media straszą wojną, a wydatki na zbrojenie rosną przy jednoczesnym wzroście biedy i wyzysku, musimy powiedzieć stanowczo: NIGDY WIĘCEJ WOJNY, NIGDY WIĘCEJ NACJONALIZMU!” – zachęcają.
W szeregach brygady walczyło ok. 6 tys. osób. W większości byli to robotnicy: socjaliści, komuniści, bezpartyjni, członkowie związków zawodowych, ludowcy. Oddziały walczyły z bojówkami ONR i innych faszystowskich ugrupowań w latach 30., a po wybuchu wojny z nazistowską armią.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
” W większości byli to robotnicy: socjaliści, komuniści, bezpartyjni, członkowie związków zawodowych, ludowcy” KOMUNIŚCI???? Jacyś widać dziwni komuniści, bo zgodnie z rozkazami Kominternu komuniści byli obowiązani popierać sojusznika ZSRR czyli III Rzeszę.
A na wschodzie komuniści też byli aktywni – ktoś przecież musiał strzelać w plecy polskim żołnierzom i stawiać bramy powitalne dla Armii Czerwonej…
W plecy to nam strzelili: USA/Anglia/Francja! Sojusze z Zachodem są tyle warte „co Kot napłakał”.
Po zakończeniu II wojny światowej Wojsko Polskie na Zachodzie zostało rozbrojone! Polacy nie zostali zaproszeni nawet do udziału w paradzie zwycięstwa! Dostaliśmy mówiąc kolokwialnie w pysk!
(Obecnie nadstawiamy po chrzścijańsku/katolicku drugi policzek. Jesteśmy na pierwszej lini do odstrzału!). Natomiast Ludowe Wojsko Polskie brało udział w paradzie zwycięstwa w Moskwie na Placu Czerwonym! Wojna się skończyła i należało odbudować kraj z ruin, a szczególnie stolicę Warszawę, ale niektórym się nie podobała władza ludowa, woleli być sługami panów/ burżuazji, obszarników i kleru! I tak jest obecnie!
Do refleksji!, „panowie szlachta”.