Po burzliwej dyskusji Sejm przyjął znowelizowaną ustawę o policji i służbach specjalnych autorstwa PiS. Czego możemy się spodziewać?
Główne założenia kontrowersyjnego projektu to m.in. konieczność uzyskania zgody sądu na podsłuchiwanie rozmów telefonicznych, zakładanie podsłuchów w pomieszczeniach prywatnych oraz kontrolę korespondencji. W przypadku sprawdzania bilingów natomiast zniesiono wymóg uzyskania takiej zgody. Kontrola operacyjna będzie mogła trwać nawet 18 miesięcy. Ustalono również zakres danych telekomunikacyjnych, które służby będą mogły pozyskiwać od operatorów sieci komórkowych i dostawców internetu. Niewielką pociechę stanowi fakt, że wśród pozyskiwanych informacji o aktywności w sieci nie znajdzie się treść prowadzonej korespondencji – nie będzie można przeglądać maili ani wiadomości prywatnych wysyłanych przez komunikatory i media społecznościowe. Jednak na poziomie „sprawdzania” firmy nie jest to już takie oczywiste – zakaz przeglądania korespondencji służbowej da się ominąć, gdyż w tym zakresie pojęcia „danych internetowych” nie doprecyzowano. Helsińska Fundacja Praw Człowieka zgłaszała również wątpliwości odnośnie do możliwości używania przez służby tzw. Trojanów w celu inwigilacji komputerów. Wcześniej na „zainfekowanie” należało mieć zgodę sądu. PiS chciał znieść ten wymóg.
Mariusz Kamiński twierdził, że ustawa ta w żaden sposób nie godzi w prawa obywatelskie, tymczasem nawet wiceprzewodniczący klubu Kukiz’15 Marek Jakubik mówił dziś rano w studiu radiowej Trójki, że jego ugrupowanie będzie przeciwne przyjęciu nowych przepisów. Twierdził, że rządzący często nadużywają uprawnień i inwigilację obywateli tłumaczą koniecznością wzmożenia ochrony antyterrorystycznej. Przeciwko ustawie występowała również sejmowa opozycja: PO, .Nowoczesna oraz liczne organizacje pozarządowe, takie jak Fundacja Panoptykon. Jej eksperci, Wojciech Klicki i Katarzyna Szymielewicz przedstawiają szczegółowy raport (dostępny tutaj), w którym dzielą się wszystkimi wątpliwościami, podają również zestawienie zapytań ABW o dane firm oraz prywatnych osób, wystosowanych do firm telekomunikacyjnych w ostatnich latach.
Jacek Żakowski w TOK FM mówił wprost o „ustawie inwigilacyjnej”, która „jest gorsza niż ACTA”. – Naprawdę jestem głęboko zaskoczony, że nie reagują na to środowiska, które tak słusznie i efektywnie, zareagowały na próbę przyjęcia ACTA, regulacji które pozwalały na inwigilację i ściganie internautów. Teraz mamy takie regulacje na szczeblu krajowym – mówił publicysta.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
bat na POpaprańców :)
A na resztę mieszkańców Polski to już nie ?
NIE