Kilkudziesięcioro studentów i studentek, doktorantek i doktorantów, pracowników i pracownic naukowych Uniwersytetu Warszawskiego manifestuje na terenie uczelnianego kampusu przeciwko „ustawie Gowina”.

 Około czterdziestu osób przybyło o 9.30 do siedziby rektora UW – Pałacu Kazimierzowskiego. Są wśród nich wykładowcy i wykładowczynie, doktorantki i doktoranci oraz studenci i studentki, z różnych wydziałów, a także z uczelni spoza Warszawy. Protest jest odpowiedzią na tzw. ustawę Gowina, która 31 maja została skierowana do dalszych prac przez Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży. Bez skorygowania zapisów, jakie spotykają się ze sprzeciwem akademików, a nawet z negatywnymi ocenami Biura Analiz Sejmowych.

Transparent protestacyjny na balkonie rektoratu UW / fot. Akademicki Komitet Protestacyjny

Uczestnicy warszawskiego protestu wymieniają, które punkty w nowym prawie uważają za szczególnie niebezpieczne: „Ustawa 2.0 pozbawi większość studentów i pracowników wpływu na los uczelni oraz przyczyni się do zwiększenia politycznych nacisków na działalność badawczą i dydaktyczną. Autonomia uniwersytetu zostanie sprowadzona do autonomii rektorów, a nowo utworzone rady uczelni zwiększą wpływ partyjnej polityki na życie uczelni. Nie chcemy Polski peryferyjnej, w której akademia stanowi pole rozgrywek polityków biznesmenów i nielicznych uczelnianych decydentów” – piszą w swojej odezwie oraz na witrynie internetowej Nauka Niepodległa.

Jako że władze uczelni nie spodziewały się takiego obrotu spraw, protestującym udało się wejść na pałacowy balkon i zawiesić tam transparent z hasłem „Żądamy demokratycznych uniwersytetów”. Kilkanaście minut później Straż Uniwersytecka usiłowała go stamtąd usunąć, doszło do przepychanek; ostatecznie studenci uniemożliwili strażnikom wejście na balkon. Odrzucili również żądanie rektora UW prof. Marcina Pałysa, by zwolnić balkon i zawiesić protest. Rektor, który reformę Gowina popiera, zasugerował spotkanie w gabinecie z delegacją protestujących. Na balkonie pojawiły się kolejne transparenty: „Samorządność naszą bronią” oraz „Nie oddamy autonomii”.

Organizatorzy podkreślają: inicjatywa nie ma partyjnego charakteru. Jej uczestników łączy przekonanie, iż uniwersytet powinien być dobrem wspólnym, gwarantującym dostęp do edukacji na poziomie wyższym niezależnie od miejsca zamieszkania, a także swobodę badań naukowych, niezależną od polityków. Wśród postulatów protestu wymieniono również zapewnienie akademikom godnych warunków socjalnych, podniesienie nakładów na naukę, wzmocnienie praw pracowniczych na uczelniach i gwarancje publikowania w języku polskim (o niebezpieczeństwie, jakie niesie za sobą promowanie publikacji wyłącznie w językach obcych, czyli po angielsku, pisał dla Strajku.eu dr Tymoteusz Kochan).

Od 11.30 protestujący zaplanowali cykl otwartych wykładów. Jako pierwszy zabrał głos prof. Maciej Gdula, socjolog, autor głośnego „Nowego autorytaryzmu”. W dalszej części programu przewidywane są wystąpienia poświęcone strajkom studenckim, autonomii uczelni i sytuacji kobiet w Akademii.

Po godz. 16 będzie wiadomo, czy do akcji przyłączy się „Solidarność”.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Oooooo!!!!!!!!
    To nie feudalne stosunki w kadrze naukowej a ustawa Gowina przeszkadza???
    A przecież jedno i drugie – to patologia i na dobrą sprawę trudno ,,wyczaić” która gorsza.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…