MON opublikowało projekt ustawy dotyczącej regulacji dopieszczonej przez ministra Macierewicza Obrony Terytorialnej. Ich dowódca niebezpiecznie wręcz zyska na znaczeniu, a sprzęt pochłonie mnóstwo pieniędzy.
Wiemy już, że obrona terytorialna ma być siłą przeznaczoną do „działań antykryzysowych, antydywersyjnych, antyterrorystycznych oraz antydezinformacyjnych” – czyli będzie walczyć nie tylko zbrojnie, ale również w cyberprzestrzeni. Z materiałów opublikowanych przez biuro do spraw tworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej wynika, że MON ma zamiar kupić dla żołnierzy WOT mnóstwo sprzętu: dostaną karabiny Beryl, karabiny wyborowe, moździerze przenośne, kamizelki kuloodporne, granatniki – a także cała gamę pojazdów: samochody terenowe, pontony, quady, motocykle. „Rzeczpospolita” wylicza koszt zakupów na prawie 2 mld mld zł, a utworzenie i codzienne funkcjonowanie oddziałów – 3,6 mld.
Żołnierze WOT nie będą musieli cały czas przebywać w koszarach. Po podpisaniu kontraktu (od roku do 6 lat) będą musieli raz w miesiącu stawiać się na weekendowe ćwiczenia. Będą także wzywani w trybie alarmowym. Pierwszeństwo we wstępowaniu w szeregi WOT dostaną rzecz jasna pracownicy MON, absolwenci klas wojskowych i członkowie organizacji proobronnych, które mają z MON podpisane umowy o współpracy. Ci, którzy wstąpią do WOT dostaną liczne przywileje – pierwszeństwo w dostępie do publicznej służby zdrowia i zatrudnienia w administracji publicznej na stanowiskach związanych z obronnością. Pensja za „gotowość bojową” to 500 zł miesięcznie. Dowódca Obrony Terytorialnej stanie się ważnym graczem – trzecią osobą w państwie zaraz po dowódcy generalnym oraz operacyjnym sił zbrojnych.
Ciekawostką jest, że wstąpić do WOT będą mogli… ci, którzy otrzymali kategorię D (niezdolny do czynnej służby wojskowej w czasie pokoju). MON liczy bowiem na współpracę z informatykami, wyłapującymi cyberszpiegów. Ci, którzy wcześniej nie służyli w wojsku, będą mogli odbyć 16-dniowe szkolenie. MON nie konsultował się przy tworzeniu swojego projektu z organizacjami społecznymi.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Pis uary budują armię dla swojej obrony przed obywatelami
To jest prywatna kato-prawicowa armijka Maciory i Pisuarów. Mam nadzieję, ze szybko będzie zlikwidowana przy następnych wyborach. Jeśli będą.
A przypadkiem jakiegoś pancernika kieszonkowego nie chcą albo parę jąder? Maciaszka ze swojej kieszeni nie wyciąga, więc gest ma szeroki, a zawsze można będzie finansować w ten sposób patryjotyczne bandziorstwo spod znaku swastyki.