Nowy wicepremier i minister spraw wewnętrznych Włoch Matteo Salvini potwierdził dziś, że statki humanitarnych organizacji pozarządowych ratujące migrantów u wybrzeży Libii nie będą już mogły przybijać do włoskich portów. Tymczasem 630 migrantów z 26 krajów Afryki i Azji, którzy na pokładzie Aquariusa od tygodnia błąkają się po Morzu Śródziemnym, zostaną przyjęci przez Hiszpanię i Francję.
Jutro rano Aquarius, statek należący do francuskich Lekarzy bez Granic, któremu nie pozwolono zawinąć do włoskiego portu, ma przybić do portowego nabrzeża Walencji w Hiszpanii, gdzie będzie czekać na niego ponad 2300 osób, w tym tysiąc wolontariuszy i prawie 500 tłumaczy. Wydarzenie będzie medialne: w porcie akredytowało się ok. 600 dziennikarzy z wielu krajów świata. Włoska decyzja prowadzi do kolejnych napięć politycznych w związku z kryzysem migracyjnym.
Matteo Salvini ogłosił dziś, że dwa kolejne statki pływające pod banderą holenderską – Lifeline i Seefuchs, ratujące właśnie migrantów u libijskich wybrzeży, nie zostaną wpuszczone do Włoch. „Niech ci panowie (Holendrzy) wiedzą, że Włochy nie chcą już być wspólnikami biznesu nielegalnej imigracji, niech szukają innych portów. Jako minister i ojciec robię to dla dobra wszystkich” – mówił Salvini.
Odtąd tylko statki włoskiej straży przybrzeżnej lub inne, niewyspecjalizowane w ratowaniu migrantów i nie należące do organizacji humanitarnych będą mogły przybijać do włoskich portów z migrantami na pokładzie. Amerykański okręt US Trenton płynie teraz do Włoch z 40 migrantami uratowanymi ok. 20 mil od libijskiego wybrzeża, gdy ich łódź zatonęła – zginęło 12 osób.
Francuski prezydent Emmanuel Macron, który kilka dni temu nawał decyzje rządu włoskiego „cynicznymi i nieodpowiedzialnymi” po rozmowach z włoskim premierem Giuseppe Conte złagodził swój dyskurs mówiąc o „braku skuteczności i solidarności w Europie”, co podnosili Włosi, źli, że część krajów, głównie z Europy wschodniej, nie chce przyjmować imigrantów. Francja przyjmie część rozbitków z Aquariusa „odpowiadających kryteriom azylu”.
Pomysł austriackiego kanclerza Sebastiana Kurza, by Włochy, Austria i Niemcy utworzyły wspólnie „oś antyimigracyjną” został skrytykowany w wielu europejskich mediach. Słowo „oś” przypomina wielu faszystowską oś Włochy-Niemcy-Japonia z czasów II wojny światowej.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Pretensje – drogi autorze – należy mieć do jankesów którzy odpowiadają za kolejno następującą destrukcję państw tego regionu Afryki w imię swoich wąsko rozumianych interesów. Problem emigracji praktycznie nie istniał ot jakieś kilkadziesiąt tysięcy rocznie uchodźców ekonomicznych pojawiało się w Europie.
A dzięki Jankesom mamy od miliona w górę rocznie.
A Europa wschodnia ma własne problemy z imigrantami z Ukrainy (liczba oceniana na nawet 5 milionów) i należy do tej biedniejszej części wspólnoty, której nie stać na utrzymywanie setek tysięcy ludzi na socjalu.
Nie wspominam o konflikcie kulturowym i wyznaniowym, który mógłby łatwo powstać. W Polsce mamy większość katolicką, z której spora cześć jest dość mocno ortodoksyjna. Imigranci to w wielu wypadkach ortodoksyjni wyznawcy islamu.
A z wyznawcami tej religii – historycznie nie mieliśmy nigdy za dobrych doświadczeń.
Pokrzykiwania jakie rozlegają się ze strony będących w obcych rękach mediów – nie świadczą zbyt dobrze o rzemiośle ich autorów. Są raczej wyrazem frustracji i bezsilności w kształtowaniu ,,właściwych postaw”…
Nie ma rozbitków z Aquariusa. Ten statek bynajmniej nie zatonął. Na jego pokładzie nie ma także rozbitków z innego statku, który uległ katastrofie morskiej.
Są natomiast ludzie, którzy zapłacili przemytnikom za to aby dostarczyli ich do Europy. A załoga Aquariusa współpracuje z przemytnikami i dlatego nie odwozi tych ludzi na afrykański brzeg, czyli na ich macierzysty kontynent.
Jeżeli tego nie wiesz Autorze, to lepiej nie bierz się za pisanie bo wychodzisz na dyletanta.