W okolicy ambasady Cypru w Warszawie Plakaciary wykleiły minionej nocy solidarnościowe hasła nawiązujące do sprawy grupowego gwałtu na 19-letniej Brytyjce. W lipcu zeszłego roku sprawcy – 12 obywateli Izraela i dziewczyna spędzali wakacje w kurorcie Ayia Napa na Cyprze. 30 grudnia sąd w Paralimni, który orzekał w sprawie, wydał wyrok. Według sądu nastolatka wymyśliła historię o grupowym gwałcie, mimo że przeprowadzone bezpośrednio po zdarzeniu badania lekarskie potwierdzają, że doświadczyła przemocy. Wskazani przez nią sprawcy zostali uniewinnieni i wypuszczeni na wolność.
W lipcu zeszłego roku 19-letnia brytyjska turystyka spędzała wakacje w kurorcie Ayia Napa na Cyprze. Została zaatakowana i zgwałcona przez 12 obywateli Izraela. Do napaści doszło w hotelu, w którym zatrzymała się młoda Brytyjka. O ataku i zbiorowym gwałcie nastolatka powiadomiła cypryjską policję, wskazała sprawców. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyzn, niektórzy z nich byli nieletni. Według informacji, które pojawiły się w mediach, mieli od 15 do 22 lat.
Bezpośrednio po zatrzymaniu, oskarżeni zostali osadzeni w areszcie i przesłuchani. Nie przyznali się do winy. 19-latka zeznała, że do gwałtu doszło po tym, jak uprawiała seks z jednym ze sprawców. W trakcie konsensualnego stosunku między dziewczyną a mężczyzną, do pokoju wtargnęło jego 11 kolegów. Brytyjka nie wyraziła zgody na uprawianie z nimi grupowego seksu, broniła się, chciała uciec. Składając zeznania, 19-latka szczegółowo opisała brutalny gwałt. Lekarze potwierdzili wersję dziewczyny – obrażenia na jej ciele wskazywały na to, że doświadczyła przemocy.
Miesiąc później Brytyjka wycofała swoje zeznanie. Jej prawnik twierdzi, że zrobiła to pod presją ze strony cypryjskiej policji. Sprawcy zostali wypuszczeni na wolność, a 19-latka w jednej chwili z ofiary zmieniła się w podejrzaną. Została aresztowana i osadzona w więzieniu w Nikozji. Spędziła tam miesiąc, po czym została przeniesiona w inne miejsce, rzekomo w celu zapewnienia jej bezpieczeństwa. Władze odebrały dziewczynie paszport, by uniemożliwić jej opuszczenie kraju.
30 grudnia 2019 Brytyjka została uznana winną publicznego pomówienia. Kara więzienia została zawieszona na trzy lata. Dodatkowo 19-latka musi zapłacić 148 euro opłat sądowych. Prawniczka 19-latki, Nicoletta Charalambides, zapowiedziała, że apelacja została wniesiona do Sądu Najwyższego Cypru. Uważa, że doszło do wielu naruszeń procedur, przede wszystkim naruszone zostało prawo do rzetelnego procesu. W trakcie rozprawy przed sądem odbył się solidarnościowy protest kobiet. Krzyczały “Wierzymy Ci” i “Nie znaczy nie”. W proteście wzięły udział kobiety mieszkające na Cyprze oraz obywatelki UK i Izraela, które przyjechały specjalnie po to, by wyrazić swoją solidarność z 19-latką.
Przed ambasadą Cypru w Warszawie wyklejone zostały hasła: “I believe her”, ““No” she kept saying” oraz informacje o sprawie. Podobne plakaty pojawiły się przed ambasadą Cypru we Francji.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Nie ta ambasada
no nie wiem… a może sąd wie lepiej… zna więcej faktów? przecież nie byl pisowski :)