Portal przeanalizował statystyki GUS i wyszło mu, że polscy mężczyźni przeciętnie zarabiają o 700 zł więcej od polskich kobiet w tych samych branżach i z podobnymi kwalifikacjami.
„100 lat po wywalczeniu praw wyborczych, Polki wciąż traktowane są jak pracownice drugiej kategorii” – alarmuje portal. – „Polki zarabiają jedną piątą mniej od Polaków i nie da się tego wyjaśnić inaczej niż kulturową i systemową dyskryminacją”.
Polskie kobiety zarabiają średnio o jedną piątą mniej od mężczyzn (różnica mniej więcej rzędu 700 zł miesięcznie). Generalnie w skali europejskiej polskie kobiety zarabiają sporo, ale, jak pisze Oko, „zawdzięczają to wyłącznie sobie”: są ambitne, coraz lepiej wykształcone i długo aktywne zawodowo.
Oko powołuje się jednak na ten raport GUS. Okazuje się, że przeciętna pensja mężczyzn jest aż o 18,5 proc. (734,50 zł) wyższa od średniej pensji kobiet. Portal zwraca uwagę, że w danych Eurostatu biorących pod uwagę wskaźnik GPG (Gender Pay Gap), Polska wypada nieźle na tle innych państw UE – jednak tym sposobem bada się tylko przeciętne godzinowe stawki, wyłączając np. całą gałąź administracji publicznej, gdzie nierówności są większe.
GUS opublikował dane ze 150 zawodów – zaledwie w kilku (np. sekretarka) kobiece zarobki są wyższe od męskich – choć i tak nieznacznie. W zawodach takich jak architekt mężczyźni nadal są lepiej opłacani niż kobiety o porównywalnych kompetencjach, podobnie na kierowniczych stanowiskach przy „zarządzaniu i obsłudze biznesu”.
Oko.press podsumowuje: „Prawdziwy poziom dyskryminacji płacowej kobiet w Polsce jest maskowany m.in. przez dobre wykształcenie” kobiet. „Wyższe wykształcenie jest dla kobiet drogą do mniejszej dyskryminacji, ale tylko mniejszej – bo nawet tytuł magistra lub inżyniera nie chroni przed relatywnie niższymi zarobkami”.
Kobiety z wykształceniem zasadniczym zawodowym mają w zasadzie najgorszą pozycję na rynku pracy.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
To Polki chyba rodzą, chodzą głównie na wychowawcze i stąd niższe pensje i emerytury. Kobiety będą miały takie same pensje, gdy będą masowo bezdzietne. Poza tym należy zrównać wiek emerytalny dla obu płci w wieku 64-65 lat