Wiecie, kto jest winien tej sytuacji z uchodźcami? Nie wiecie? Oto prawda: winne jest temu państwo opiekuńcze. Tako rzecze prof. Gwiazdowski. Naprawdę, nie zmyślam. W dzisiejszej „Rzeczpospolitej”. Ono, państwo opiekuńcze otóż, zabierając człowiekowi część wynagrodzenia za pracę w formie podatków doprowadza do dwóch strasznych rzeczy. Pierwsza to ta, że człowiek część czasu pracuje za darmo. Druga zaś ta, że te zabrane pieniądze przeznacza na zasiłek dla kogoś innego. To czyste niewolnictwo jest. No i tworzy napięcia między ludźmi.

I teraz to, jak część Polaków traktuje uchodźców, jest rezultatem istnienia właśnie państwa opiekuńczego. Gdyż albowiem ponieważ „państwo opiekuńcze przyzwyczaiło ich, że z innymi mają walczyć, a nie współpracować i potrzebują do tego pomocy państwa”. I jeżeli ktoś jest agresywny i niechętny uchodźcom, to są to głównie „beneficjenci różnych programów socjalnych i politycznych rządu”. Żądają od rządu, by najeźdźców na granicy powstrzymał. Ale też są inni szatani: ci żądają, by wpuszczać uchodźców jak leci, „bez refleksji, co się z nimi stanie, gdzie ich rozlokujemy i kto za to zapłaci – czyli kto więcej będzie pracował za darmo”. Bowiem państwo opiekuńcze oduczyło ich od ponoszenia odpowiedzialności za skutki własnych wyborów.

Polemizować z tymi poglądami się nie da. Głęboka wiara w płaskość ziemi dyskusjom się nie poddaje. Trwają poszukiwania dupy, z której prof. Gwiazdowski wziął twierdzenie, że państwo opiekuńcze generuje agresję i walkę między ludźmi. Gdy już tę dupę znajdą, to z pewnością dowiemy się, że stamtąd też pochodzi twierdzenie, że wrodzy wobec uchodźców są beneficjenci 500 +, bo przecież to właśnie ma na myśli mecenas Gwiazdowski. Bo to tępe, pozbawione empatii bydło. Jak każdy biedak, który bierze zasiłki. Inaczej rzecz biorąc, gdyby nie było 500 +, ludzie podjęliby uchodźców kwiatami. Ale tylko niektórych, tych, za których nie trzeba płacić i umieszczać w ośrodkach. Neoliberalny raj stworzyłby z ludzi aniołów, pełnych empatii do obcych i refleksji nad racjonalnym podejściem do ludzi, uciekających przed wojną i śmiercią w wojnie, w której udział wzięła Polska. Ale Gwiazdowski nie łączy tych faktów.

Dobrze , że jest wśród nas profesor mecenas Robert Gwiazdowski. Jest on żywym dowodem, że są ludzie, których umysły potrafią być doskonale odporne na wiedzę i fakty o otaczającej rzeczywistości.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Syria, jaką znaliśmy, odchodzi

Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …