Łamanie norm dotyczących czasu pracy, niekompletna i nierzetelna dokumentacja, niepłacenie za nadgodziny. Państwowa Inspekcja Pracy w nowym raporcie znowu nie pozostawia suchej nitki na polskich firmach.

Czy decyzja szefowej PIP oznacza koniec bezradności pracowników jej instytucji wobec łamania praw pracowniczych? / pip.gov.pl

Według danych Eurostatu Polacy pracują dwie godziny dłużej, niż przeciętny pracownik w Unii Europejskiej – 42,5 godziny w tygodniu. Ciężka praca się opłaca? Bynajmniej. Także dlatego, że pracodawcy gremialnie naruszają przepisy dotyczące wynagradzania za godziny nadliczbowe. Państwowa Inspekcja Pracy po przeprowadzeniu serii kontroli stwierdziła, że dzieje się tak w ponad 40 proc. sprawdzanych firm. 400 przedsiębiorstw zostało ukaranych pieniężnie na łączną kwotę niemal 500 tys. złotych. 8 tys. osób po inspekcji ma dostać zaległe pieniądze.

Rzeczniczka Państwowej Inspekcji Pracy Danuta Rutkowska powiedziała w komentarzu dla Polskiego Radia, że wiele kontrolowanych firm łamie normy dotyczące czasu pracy i nieuczciwie dokumentuje czas przepracowany przez poszczególnych zatrudnionych. W firmach prowadzone są np. listy obecności, które nie informują, jak długo pracowała dana osoba, nawet w przypadkach, gdy od liczby godzin zależy wysokość wynagrodzenia. To jawne łamanie przepisów, które nakazują pracodawcom prowadzenie ewidencji czasu pracy.

„Dążenie do obniżenia kosztów działalności przez zmniejszanie i utrzymanie niskiego zatrudnienia oraz nastawienie na zysk, a także świadome naruszanie przepisów”, a zatem nieuczciwa postawa i chciwość pracodawców, to według PIP główna przyczyna stwierdzonych nieprawidłowości.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…