Instytut Pamięci Narodowej, który ma niebagatelne zasługi w zaszczuwaniu ludzi i przekręcaniu historii nie jest instytucją, której członkostwo nobilituje.
Ale nawet podczas wybierania członków Kolegium IPN PiS zrobił wszystko, by pokazać, że demokracja w jego rozumieniu polega na tym, by promować tylko swoich.
Członków Kolegium wybiera Sejm, zatem korzystając ze swojej przewagi liczebnej PiS przegłosował wyłącznie swoich kandydatów. Są to: Sławomir Cenckiewicz, Jan Draus, Piotr Franaszek, Józef Marecki oraz Krzysztof Wyszkowski. W głosowaniu przepadli: Ludwik Dorn, Andrzej Friszke, Bogdan Lis, Wojciech Muszyński i Henryk Wujec. Jak informuje Onet.pl, poseł PiS, Arkadiusz Mularczyk, prosił posłów o rozważny wybór, argumentując, że Kolegium IPN będzie niezwykle ważnym instrumentem w kształtowaniu polskiej polityki historycznej. Abstrahując od faktu, że polityka nie powinna stać obok historii i jej badań, dzisiejsze głosowanie w Sejmie wskazuje, że PiS nie ma zamiaru wypuszczać z rąk IPN, który poza żałosnymi dość próbami pisania historii na nowo, jest przede wszystkim narzędziem do dyscyplinowania nieposłusznych, ponieważ jest dysponentem archiwów służby bezpieczeństwa PRL, gdzie można znaleźć papiery, którymi da się szantażować delikwenta.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…