Rząd planuje wdrożenie prawa pozwalającego ministrom i urzędnikom niższego szczebla na arbitralne blokowanie stron internetowych. Mają uniemożliwiać dostęp do witryn oferujących użytkownikom sieci towary i usługi uznane za nielegalne lub niebezpieczne.

O nadchodzących zmianach poinformował Dziennik Gazeta Prawna. Na celowniku znajdą się m.in. strony służące handlowi dopalaczami lub lekami w Polsce niedozwolonymi i produktami finansowymi uznanymi przez Komisję Nadzoru Finansowego za oszustwo.

Powstać ma centralny rejestr domen udostępniających takie oferty i będzie on wzorowany na istniejącym już rejestrze stron oferujących gry hazardowe na zasadach niezgodnych z ustawą. Na jego podstawie urzędnicy będą mogli doprowadzić do zablokowania strony bez żadnego postępowania sądowego w czasie 48 godzin od wpisania domeny do rejestru.

W powstawanie nowego prawa są zaangażowane ministerstwa cyfryzacji, infrastruktury i finansów. Rząd wydał już tzw. zgodę kierunkową.

Projekt jest jednoznacznie źle oceniany przez ekspertów zajmujących się zachowaniem swobód obywatelskich w internecie. Krzysztof Izdebski z fundacji ePaństwo twierdzi, że jest to przejaw nieumiejętności radzenia sobie rządu ze złożonością dzisiejszego świata. Zwraca też uwagę, że nowy pomysł jest bezpośrednią konsekwencją wprowadzonego w 2016 r. prawa do blokowania stron uznanych za zagrożenie terroryzmem.

– Przyzwyczajono społeczeństwo, że pewne treści można blokować, a teraz ułatwi się blokowanie kolejnych – zauważa Izdebski.

Marcin Maj z serwisu niebezpiecznik.pl mówi wprost, że doprowadzi to do cenzury internetu. Podkreśla, że nowe przepisy mogą powodować absurdy, które powstawały już wskutek wprowadzenia zasady blokowania stron hazardowych, np. ministerstwo finansów doprowadziło do “zdjęcia” jednej ze swoich domen, bo została uznana za promującą hazard.

Mając na uwadzę ideologiczne ataki polskich władz na lewicę, łącznie z nachodzeniem przez policję konferencji o Karolu Marksie w Pobierowie, należy liczyć się z tym, że nowe zasady mogą doprowadzić do blokowania stron rozpowszechniające lewicowe treści i produkty “nieprawomyślne”. Na celowniku urzędników mogą się znaleźć serwisy oferujące np. koszulki z lewicowymi hasłami lub środki farmaceutyczne służące przeprowadzaniu aborcji w warunkach domowych, lub środki antykoncepcyjne typu “pigułka dzień po”.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…