W miejsce starych przyjdą mało doświadczeni, ale wierni i posłuszni. PiS tworzy nową służbę w miejsce Biura Ochrony Rządy. Na Nowogrodzkiej nie ufają obecnym funkcjonariuszom. Podobno za dużo wśród nich wyborców Platformy Obywatelskiej, a i prezes obwinia „borowików” za katastrofę Tupolewa w 2010 roku.
Nie wiadomo, jak szeroko zakrojona będzie wymiana kadrowa, jednak wiemy już, że część obecnych funkcjonariuszy odejdzie ze służby. Nowa formacja będzie nosić nazwę Państwowa Służba Ochrony, złożona będzie z 3 tys. poddanych, a jej podstawowym cel ma być ochrona najważniejszych osób w państwie i budynków, które im służbą. Będzie to kopia kompetencji BOR? Niezupełnie. W porównaniu z dotychczasową jednostką, dowódca przyszłej nie będzie jej szefem, a jedynie komendantem, lecz z wyższą rangą – odrębnego organu administracji państwowej. Komendanta powoływać i odwoływać będzie premier w porozumieniu z prezydentem na wniosek szefa MSWiA. Zmieni się też zakres obowiązków. PSO nie będzie ochraniać placówek zagranicznych, czyli ambasad i urzędów konsularnych, co ma zostać scedowane na Żandarmerię Wojskową.
Jaki jest sens powoływania nowej jednostki? Chodzi głównie o poczucie kontroli nad bezpieczeństwem, tak ważne dla obecnej władzy. Projekt nadaje PSR kompetencje inwigilacyjno-śledcze. PSO będzie mogła wykonywać czynności rozpoznawcz0-operacyjne oraz „w szczególnie uzasadnionych przypadkach” – nawiązywać współpracę z osobami cywilnymi, które będą otrzymywać wynagrodzenie. W tym celu zostanie utworzony specjalny fundusz operacyjny. Współpracownikami PSO będą mogli być nawet senatorowie, posłowie, sędziowie, adwokaci, radcy prawni, dziennikarze oraz osoby zasiadające we władzach spółek medialnych. Innymi słowy: służba ma wiedzieć wszystko o wszystkich. I będzie mieć ku temu narzędzia technologiczne – niejawne podsłuchy, podsłuchy rozmów telefonicznych, prawo do kontroli korespondencji, również elektronicznej, dostępu do elektronicznych nośników danych i kontroli zawartości przesyłek. kontroli osób i bagażu, legitymowania i zatrzymywania podejrzanych, kontroli bezpieczeństwa obiektów i pojazdów.
Przyczyny rozwiązania BOR wyjaśnił w rozmowie z PAP wiceszef MSWiA. „Na Biurze Ochrony Rządu cieniem położył się 10 kwietnia 2010 roku. Niewątpliwie Biuro nie spełniło swojej roli, jeżeli chodzi o ochronę prezydenta i polskiej delegacji, która tego dnia udała się do Katynia. Co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Wszystkie dotychczasowe wyjaśnienia i próby zbadania tej sprawy nie przyniosły pełnej odpowiedzi, dlaczego tak się stało” – powiedział Jarosław Zieliński.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
SS też mogło wszystko. Tylko szprechali po niemiecku.
Freiwillige polnische Schutzdienst
Poczynania władzy jasno pokazują, że przed nami czasy gorsze niż kiedykolwiek. Ludziom rozsądnym dobrze radzę: gromadzcie wojskowe racje żywnościowe, maski przeciwgazowe, środki łączności typu krótkofalówki i bądźcie czujni. Macie święte prawo mnie teraz wyśmiać, ale bycie przygotowanym na najgorsze nigdy nikomu na złe nie wyszło.
Siły represyjne prokaczystowskie mnożą się.