Nowy rząd dał Państwowej Inspekcji Pracy nowe instrumenty, m.in. przeprowadzanie niezapowiedzianych kontroli, co wzbudziło duży entuzjazm związków zawodowych i pracowników. Jednocześnie jednak odbiera już niedofinansowanej Inspekcji 8 mln z budżetu.

facebook.com/Beata Szydło
facebook.com/Beata Szydło

Prawo i Sprawiedliwość rozpaczliwie szuka środków na realizację programu „500+”. Posłowie PiS zdecydowali się obciąć budżet PIP o 8 mln zł – zamiast proponowanych przez szefową Inspekcji Iwonę Hickiewicz 318 mln, ma wynosić jedyne 300. Tym samym niemożliwe okażą się planowane na ten rok pierwsze od 8 lat podwyżki dla inspektorów pracy. Przedstawiciele tego zawodu od lat skarżą się na poważne niedofinansowanie instytucji, brak telefonów i aut służbowych, aparatów czy kamer umożliwiających udokumentowanie łamanych przepisów, a przede wszystkim na bardzo niskie płace – na początku kariery inspektor zarabia koło 3 tys. zł brutto, czyli mniej niż wynosi średnia krajowa. Jest to tymczasem – podobnie jak wszystkie zawody inspekcyjne – stanowisko wyjątkowo narażone na korupcję.

Nowy rząd jedną ręką przyznaje Inspekcji nowe uprawnienia – wiadomo już, że PIP będzie mogła przeprowadzać kontrole bez uprzedzenia. Nowy rząd wprowadził godzinową płacę minimalną w wysokości 12 zł brutto, co oznacza, że inspektorzy będą musieli kontrolować także ich ewidencję czasu pracy – sam ten obowiązek oznacza wzrost obowiązków w tym zakresie o ok. 30 proc. Wiceminister Szwed mówił też o nadaniu inspektorom uprawnień do ustalania stosunku pracy, jeśli podczas kontroli okaże się, że pracownik zatrudniony na umowie o dzieło czy zlecenie faktycznie pracuje na etat. Trudno sobie wyobrazić, żeby fatalnie opłacana, niedofinansowana jednostka, która z trudem realizowała dotychczasowe obowiązki, była w stanie podołać nowym zadaniom.

Pomysł obcięcia budżetu PIP nie jest nowy – proponował go już Kukiz’15. Poseł Krzysztof Sitarski, chwalący się członkostwem w NSZZ „Solidarność”, chciał zmniejszyć go o 21 mln zł, jego pomysł się jednak nie ziścił. Na szczęście inne niż Sitarski zdanie na temat oszczędności na Inspekcji ma kierownictwo związku, który wczoraj wysłał w tej sprawie pismo do senatorów, namawiając ich do odrzucenia poprawek Sejmu i zatwierdzenia poprzedniego budżetu. „Zwiększanie z jednej strony zadań i uprawnień inspekcji przy jednoczesnym zmniejszeniu środków finansowych na jej działanie tworzy wrażenie realnego braku woli walki z nadużyciami i patologiami na rynku pracy” – piszą w liście władze „S”.

[crp]
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…