– Niezależne mają być sądy, niezawiśli sędziowie – ale nie prokuratura. Prokuratura jest jedynym instrumentem, za pośrednictwem którego rząd może wpływać na orzecznictwo sądów, aby urzeczywistniać zasady sprawiedliwości społecznej – grzmiał w Sejmie poseł PiS Stanisław Piotrowicz w dyskusji nad projektem prawa o prokuraturze. Mimo sprzeciwu całej opozycji został on skierowany do sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Jeśli prawo zostanie uchwalone, już od marca stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego ponownie będą łączone. Zniknie również osobna prokuratura wojskowa. Utworzone zostaną specjalne komórki zajmujące się ściganiem najpoważniejszych przestępstw. Prokuratorzy dostaną wreszcie prawo nazwane potocznie „licencję na zabijanie” – nie będą karani za działania niezgodne z prawem, jeśli podejmą je „w interesie społecznym”. Rząd twierdzi, że w państwie nie może być instytucji od nikogo niezależnych. Dodaje również, że to od rządu wymaga się zapewniania bezpieczeństwa państwa, a prokuratura to jedno z narzędzi do realizacji tego zadania. Nie tylko zresztą o bezpieczeństwo chodzi – według PiS organ ten powinien służyć realizowaniu sprawiedliwości społecznej.
Za projektem zagłosowało 234 posłów PiS, przeciw było 214 deputowanych. Tym samym w czwartek Sejm nie zgodził się odrzucić projektu w pierwszym czytaniu, jak chciała zadziwiająco zgodnie cała opozycja. Wspierający rząd m.in. w głosowaniach dotyczących Trybunału Konstytucyjnego klub Kukiz’15 stanął tym razem na stanowisku, że prokuratora generalnego powinno się wybierać w wyborach powszechnych, a reorganizacje prokuratury po każdych wyborach to błąd. Posłowie .Nowoczesnej ostrzegali przed powrotem państwa policyjnego, o państwie totalnym mówili posłowie PO. Były minister sprawiedliwości Borys Budka szczególnie skrytykował przepis, który daje prokuratorowi generalnemu prawo do podzielenia się informacjami z postępowań z osobami prywatnymi, nie tylko z wyszczególnymi organami państwa. Niechętnie o projekcie wypowiedziała się wreszcie Krajowa Rada Sądownictwa. W jej ocenie nie ma powodów, by wycofać się z reformy z 2010 r., gdy podzielono stanowisko ministra i prokuratora generalnego. Planowane zmiany według rady negatywnie wpłyną również na niezależność prokuratorów prowadzących postępowania przygotowawcze.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…