W 2018 roku nie będzie wzrostu płac dla członków korpusu służby cywilnej – poinformowała „Gazeta Prawna”. Dla rządu Beaty Szydło może to oznaczać kłopoty. Kiedy niezadowolenie dobrze zorganizowanej i licznej grupy pracowników wyrazi się w formie ulicznych protestów, PiS może ponieść spore straty wizerunkowe.
To jedna z najliczniejszych grup zawodowych w budżetówce. Korpus służby cywilnej to 119 tys. dobrze wykształconych, znających swoją wartość i zorganizowanych w związkach zawodowych urzędników. A jednocześnie – notorycznie pomijanych przez kolejne rządy w planach podwyżek. Od 2009 r. ich wynagrodzenie wzrastało jedynie o wskaźnik inflacji. Kwota bazowa nie uległa zmianie. PiS również nie zamierza docenić służby cywilnej. W ustawie budżetowej na 2018 rok nie znalazły się środki na podwyżki dla wykwalifikowanych urzędników.
W przyszłym roku państwo polskie osiągnie dochody w wysokości 355,7 mld złotych, a wydatki planowane są na kwotę 397,2 mld zł. Ile pochłoną wynagrodzenia urzędników? Cała budżetówka dostanie 32,4 mld zł, a więc tylko 775 mln więcej niż w roku bieżącym. To znacznie mniej niż oczekiwali pracownicy zatrudniani przez państwo. Większe będą co prawda wydatki na trzynastki, nagrody dla funkcjonariuszy policji. Państwo zatrudni również dodatkowe osoby na etatach cywilnych, m.in. w ramach obsługi wojsk obrony terytorialnej. Nieznaczne podwyżki dostaną sędziowie i prokuratorzy – niejako w ramach pacyfikacji potencjalnie wywrotowych nastrojów.
O „sprawiedliwy podział efektów wzrostu” walczą nie tylko pracownicy służby cywilnej, ale również członkowie Międzyzakładowej Organizacji Związkowej „NSZZ” Solidarność Pracowników Sądownictw. Ich szanse stoją wysoko, bo centrala, jak wiadomo, ma bardzo dobre stosunki z obecną władzą. W kolejce ustawiają się jednak kolejne grupy, m.in. nauczyciele. – Mamy nadzieję, że przy obecnej dobrej sytuacji ekonomicznej znajdą się pieniądze na 10 proc. wzrost pensji dla nauczycieli od stycznia 2018 r. – powiedział „Dziennikowi Gazecie Prawnej” Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, który przyznaje, że spełnienie postulaty oznaczałoby koszt 4 mld zł. Wyższych wypłat chcą też żołnierze, a dokładniej – wzrostu uposażenia o 280 zł miesięcznie. Koszt? 280 mln zł. Spełnienie postulatów żołnierzy, nauczycieli i służb cywilnych wymagałoby więc desygnowania ok. 5,5 mld zł.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
według ustawy o służbie cywilnej urzędnikom nie wolno strajkować :( za chwile wszyscy wykwalifikowani pracownicy po prostu odejda bo innego wyjścia nie maja
to pisuary mają jakiś pozytywny wizerunek ?
Jak widać, jest pewna logika w tym szaleństwie. Korpus pracowników cywilnych przegrywa z korpusem niegających po lasach i polach. Leśni zgarną za popsute drzewo, masowo wywożone za morze do Szwecji, drudzy odstrzelą dziki i jelenie, a nowi rekruci wiernie strzegocy nas przed wewnętrznym wrogiem też oberwą jakieś +500. Cywilnym starczy te 2%, a resztą zajma się slużby specjalne. Miłego przyszłego roku. Optymizmem napawa rosnący rozziew między wydatkami a dochodami. To miły gest pod adresem tak publicznie krytykowanych bankierów. Ciekawe, jaki ma udział w finansowaniu dobrobytu wyklinany bogacz od uczelni na Węgrzech.