Niepokojący wzrost wizyt w gabinetach psychiatrycznych odnotowano od początku epidemii koronawiursa – podano w programie „Raport” w Polsacie. Psychiatrzy szacują, że liczba pacjentów mogła wzrosnąć nawet o jedną trzecią.

Jak dużo Polaków choruje na depresję przez Covid-19?

Szacuje się, że w Polsce nawet 1,5 mln osób zmaga się z depresją. Według najnowszych badań, w okresie pandemii COVID- 19, może to być nawet o pół miliona przypadków więcej. Ponad połowa Polaków deklaruje, że zauważyło oznaki depresji u kogoś ze swojego otoczenia. Wciąż jednak nie umiemy rozmawiać o tej chorobie, a 81 proc. badanych twierdzi, że depresja jest chorobą wstydliwą i nie należy się z nią afiszować.

Psychologiczne konsekwencje pandemii okiem specjalistów

-Pandemia trwa już od roku. W tym pierwszym okresie, jak pamiętamy zapowiedzi były takie, że dwa tygodnie lockdownu i wszystko wróci do normy. W tej chwili pojawia się bardzo dużo takiego zmęczenia, ponieważ informacje, które napływają pokazują, że nie wiadomo kiedy to się skończy i taka mobilizacja obronna może trwać przez pewien czas, ale nie może trwać aż tak długo, gdzieś następuje wyczerpywanie takich emocjonalnych sił i fizycznych. I to jest właśnie w konfrontacji, ze nie wiadomo, ile to będzie trwało – wyjaśnia na antenie „Polsatu” psychiatra, dr n. med. Sławomir Murawiec.
– Wszyscy jesteśmy w  nadzwyczajnej sytuacji, nadzwyczajność polega na tym, że żyjemy w zagrożeniu, dużo mamy lęku, dużo mamy obaw i to wpływa też na naszą psychikę, nasz nastrój – przekonuje psycholog społeczny Leszek Mellibruda.

Co najbardziej obciąża psychikę podczas pandemii?

Jak mówi, „jednym z najbardziej obciążających czynników w pandemii jest nasza bezradność, nasza bezsilność, poza napływającymi informacjami o zagrożeniu o śmierci, o tym, że odchodzą ludzie„. – O tym, że w prawdzie istnieje kilka sposobów np. szczepienia, dystans maseczki, ale to nie wystarcza. Bo to tylko częściowo łagodzi poczucie zagrożenia. I teraz osoby które mają skłonność do tego, żeby zatapiać się, zanurzać w tych negatywnych stanach, a są takie osoby, mają większą skłonność do wahań nastrojem, i bliżej im do smutku, cierpienia rozpaczy, która w końcu składa się na zaburzenia nastroju depresyjnego – przyznaje”
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…