Metropolita krakowski, ostatnio najbardziej znany z dykteryjek o „tęczowej zarazie”, jeden z najbardziej agresywnych rzeczników polskiego katolickiego fundamentalizmu, niestrudzenie produkuje i przekazuje opinii publicznej coraz to bardziej wstrząsające oświadczenia.
Podczas swojego niedzielnego wystąpienia (8 sierpnia) abp Marek Jędraszewski wygłosił kolejne przerażające tezy. Być może brzmiące nieco mniej spektakularnie i w swej formie nie tak obraźliwe, lecz w treści po prostu przerażające; nakazujące po raz kolejny postawić pytanie o to czym jest polski kościół katolicki i dokąd zmierza.
W minioną niedzielę Jędraszewski zawitał ze swoimi występami do Kalwarii Zebrzydowskiej. Do tamtejszego sanktuarium pielgrzymowały bowiem rodziny archidiecezji krakowskiej. Nie brzmi to może jak nazwa szczególnie okazałej imprezy, lecz pozory są mylące. W tym nadzwyczajnym spacerze udział wzięło ponad 100 tys ludzi, a wśród nich także prezydent RP Andrzej Duda. Uwagę zwraca również motto wydarzenia, które osobie spoza fundamentalistycznej kultury musi wydawać się co najmniej dziwaczne; są nim słowa Jana Pawła II: „Oblubieniec jest z Wami”.
Dalece bardziej wstrząsająca moralnie, estetycznie, politycznie i filozoficznie była jednak wygłoszona przez Jędraszewskiego homilia. Krakowski arcybiskup wygłosił prymitywny rant przeciwko wszystkim i wszystkiemu co nie mieści się w ciasno wyznaczonych ramach polsko-katolickiej świętej wojny przeciw już nawet nie tyle swobodzie czy wolności, lecz po prostu elementarnej nowoczesności i racjonalizmowi. Na dodatek Jędraszewski zachowywał się tak, jakby naprawdę jednym przemówieniem obalił nie tylko dorobek oświecenia, ale w ogóle nauki społeczne.
Zaczęło się oczywiście od „rodziny i narodu”.
„… Bóg współdziała z tymi, którzy go miłują. Tak się tworzy małżeństwo, rodzina, a z niej naród. W ten sposób spełnia się pierwotne przykazanie, jakie Bóg dał pierwszym rodzicom stwarzając człowieka na swój obraz, jako mężczyznę i niewiastę. Powiedział im: bądźcie płodni, rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i czynili ją sobie poddaną” – orzekł. Później wyjaśniał, że „rozpoczyna się od negacji Boga”, a potem kończy na światowych kataklizmach.
Zagrożeniami, które podążają zaraz za „negacją Boga” są „ideologie”. Nie inne jak „ideologia gender”, „ideologia multi-kulti” i „ideologia LGBT”. Wyrastają one, a jakże, z bezbożnego nihilizmu, ale wspierane są wg Jędraszewskiego przez Światową Organizację Zdrowia. Oskarżając agendę ONZ-u o udział w spisku przeciw rodzinie i narodowi krakowski metropolita sięgnął – nie pierwszy raz – zupełnego dna, po którym spacerują najbardziej zajadli prawicowi fanatycy.
„…próbuje się systematycznie wprowadzać w życie całych społeczeństw i narodów poprzez Kartę WHO, Światowej Organizacji Zdrowia”. W ten sposób próbuje się niszczyć już małe, jeszcze przedszkolne dzieci, odbierając im prostotę spojrzenia i czystość ich oczu. Tę piękną postawę niewinności, która nas starszych tak często wzrusza. To chce się im odebrać i chce się zniszczyć, planując także niszczenie całych społeczeństw i narodów. Bo jakżeż można żyć, gdy podważona jest tożsamość człowieka wynikająca z tych – wydawałoby się najbardziej oczywistej, biologicznej sprawy, jaką jest to, że człowiek jest kobietą i mężczyzną? To się kwestionuje w imię obłąkańczych ideologii, które stają się dla wielu obowiązkowe” – podsumował Jędraszewski. Według niego małżeństwa, rodziny i narody „mają być pozbawione więzi sięgającej przeszłości, historii ojców”. A ma to zastąpić rzeczywistość singli w ramach kolejnej ideologii – multi-kulti”.
Jakby tego było mało arcybiskup zaatakował podczas homilii oświeceniowy racjonalizm oraz dokonał brutalnych manipulacji historiograficznych. Wyjaśnił pielgrzymom m.in., że oświecenie i rozum są odpowiedzialne za wybuch drugiej wojny światowej.
„Wiemy, że ten rozum, opierając się tylko na własnych możliwościach, skompromitował się. Najbardziej tragicznie 80 lat temu, kiedy wybuchła II wojna światowa i pociągnęła za sobą ogrom nieszczęść, nienawiści, przemocy i okrucieństwa” – wypalił Jędraszewski. Oczywiście, nie omieszkał wskazać, że istniały wówczas systemy „niszczenia człowieka” – niemieckie obozy i sowieckie łagry.
Bardzo szkoda, że krakowski metropolita niczego nie powiedział o poparciu, jakie dla najważniejszego animatora drugiej wojny światowej Adolfa Hitlera płynęło z Watykanu i od rozlicznych fundamentalistycznych organizacji chrześcijańskich. Ważniejszym jednak jest pytanie czy wobec tych słów wysokiego funkcjonariusza polskiego kościoła katolickiego uznać można, że instytucja ta ostatecznie wypowiada wojnę oświeceniu, rozumności i racjonalizmowi oraz wszystkiemu co powstało jako dorobek nowożytnej cywilizacji? Czy Konferencja Episkopatu Polski wkrótce uzna, że historia skończyła się na kontrreformacji, a później było już tylko piekło, Stalin, Hitler, WHO, LGBT i gender?
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Biskup Jędraszewski swoje, Bojan swoje i to jest DEMOKRACJA panie Stanisławski.
A gender, LGBTQWERTY i multi kulti jest zarazą.
Sam jesteś zarazą przygłupie.
Panie(?), towarzyszu(?) Bojan, tobą naprawdę wstrząsnęły słowa abp Jędraszewskiego? Mnie to one wiszą koło zadnicy (jak mówią Rosjanie). Bo niby co ma mówić Jędraszewski do swoich współwyznawców? To, co mówią feministki, LGBT-owcy czy uczestnicy marszów równości? Tak naprawdę to abp Jędraszewski zwraca się do swoich fanów, przekonuje tylko przekonanych.
Mną o wiele bardziej „wstrząsają” wypowiedzi antyszczepionkowców czy obrońców dzików, które roznoszą zarazę i dokonują inwazji na miasta.
Adrian była na indoktrynacji. A Adrianowa? Wszak jako neofitka powinna.
Z punktu widzenia hierarchii katolickiej – biskup ma cholerną rację. Wszystko co potępia składa się na tę siłę, która powoduje odchodzenie ludzi z kościoła. A brak wiernych – to brak tacy, kolędy, mszy płatnych ekstra… Słowem głód panie i mizeria.