Pracownicy lokalu „Krowarzywa” wczoraj poinformowali pracodawcę o założeniu komisji związkowej. W ten sposób chcą walczyć o lepsze warunki pracy. Właściciel zareagował jednak jak na polskiego przedsiębiorcę przystało – represjami. Dziś rano wszyscy pracownicy – członkowie komisji zostali zwolnieni. Nie zamierzają jednak rezygnować. Od godzin porannych prowadzą okupację swojego miejsca pracy.

Związkowcy z Inicjatywy Pracowniczej pod Krowarzywami.
Związkowcy z Inicjatywy Pracowniczej pod Krowarzywami.

AKTUALIZACJA 18:30 – W geście solidarności ze represjonowanymi kolegami i koleżankami pracy odmówili również pracownicy Krowarzywa z Krakowa. Oczywiście strajk miał miejsce również w lokalu przy ulicy Marszałkowskiej, a więc w wyniku walk pracowniczych w poniedziałek nie funkcjonował żaden z barów tworzących sieć. Podczas występu w TOK FM szefowa Forum Związków Zawodowych Dorota Gardias nazwała strajkujących pracowników burgerowni „bohaterami”, których działania może kiedyś doprowadzić do tego, że „Polska nie będzie królestwem wyzysku”.

AKTUALIZACJA 16:00 – Negocjacje zawieszone do wtorku. Strony nie doszły do porozumienia. Według pracowników właściciel nie zgodził się na spełnienie podstawowego warunku jakim było przywrócenie do pracy jednego ze zwolnionych członków załogi. Tymczasem na fanpejdżu Krowarzywa przybywa głosów oburzonych całą sytuacją klientów. Kiedy myślisz, że może ktoś podjął głupią decyzję w afekcie a odkrywasz, że masz do czynienia z bucerką pierwszego sortu. Wyrzucenie ludzi za działalność związkową to „nieporozumienie”,  obwinianie pracowników za to, że się domagają przestrzegania prawa pracy (winne są obie strony) (…) also: prawo pracy u nas nie działa, bo jesteśmy rodziną a nie zakładem pracy” – czytamy w jednym z komentarzy.

 

AKTUALIZACJA 15:00 – Skandaliczne oświadczenie właściciela lokalu. Prywaciarz sugeruje, że w związku  z obecną sytuację „obydwie strony są winne”, co w kontekście ewidentnego łamania praw pracowniczych jest dość znaczną bezczelnością. W tekście czytamy również, że „ważne jest zaufanie, wspólne cele i poglądy. W tym kontekście warto przytoczyć relacje byłej pracownicy lokalu, cytowanej przez stronę Wegański kapitalizm? sugestywnie opisującą panującą w lokalu atmosferę: „Na pytanie o sposób wynagradzania pracowników usłyszałam 'nastepnym razem Cie wypierdolę, Masz znać swoje.miejsce w szeregu, chuj Cie to powinno obchodzić ile zarabia ktoś inny i ze mi się w dupie popierdoliło”. Właściciel stosuje również retorykę typową dla sprawców przemocy domowej. „Własne brudy, jak każda rodzina, pierzemy za zamkniętymi drzwiami” – czytamy w oświadczeniu.

AKTUALIZACJA: 12:44 – Strajk trwa również przed drugim lokalem „Krowarzywa” przy ul. Marszałkowskiej. Tam również pracownicy domagają się poprawy warunków zatrudnienia,  a także przywrócenia do pracy zwolnionych związkowców z burgerowni przy Hożej.

AKTUALIZACJA: 12:25 – Pod lokalem zebrało się kilkadziesiąt osób. Wśród nich są działacze Inicjatywy Pracowniczej, członkowie anarchistycznych kolektywów i lewicowych partii politycznych. Wygląda na to, że właściciel wystraszył się tak szybkiej akcji przeciwko lokautowi. Warszawska Komisja Środowiskowa Inicjatywy Pracowniczej informuje na swoim profilu na Facebooku: „UWAGA! Mamy informację, że szefostwo Krowarzywa właśnie wróciło do rozmów z pracownikami. Prosimy chwilowo o powstrzymanie negatywnych komentarzy na profilu knajpy i śledzenie naszego profilu gdzie będziemy na bieżąco publikować aktualizacje – jeśli rozmowy zakończą się fiaskiem to wznowimy protest”

Osoby zatrudnione w jednym z najpopularniejszych wegańskich barów w stolicy domagają się poprawny warunków zatrudnienia i wynagrodzeń. W ostatnich dniach zdecydowali się podjąć walkę w sposób zorganizowany, wstępując do Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza”. Wśród ich postulatów są m.in. wprowadzenie stałej stawki godzinowej zamiast procenta od utargu, likwidacja monitoringu śledzącego załogę, zapewnienie wszystkim członkom personelu umów o pracę, a także uznanie przez pracodawcę komisji związkowej.

Żądania pracowników wydają się być oczywistością, zarówno w odniesieniu do Kodeksu Pracy, jak i równościowej etyki, którą deklaratywnie wyznaje właściciel wegańskiego lokalu. Niestety, w praktyce ważniejsza okazała się logika czysto kapitalistyczna. W poniedziałek, krótko po otwarciu lokalu, szef „Krowarzywa” wyrzucił z pracy wszystkich pracowników, którzy zdecydowali się podjąć walkę o swoje. Co ciekawe, na stronie baru na Facebooku pojawiło się już ogłoszenie „Poszukujemy osób do pracy w Warszawie”. Najwyraźniej właściciel poszukuje łamistrajków. Jak na razie doczekał się jednak tylko słów dezaprobaty ze strony swoich klientów. „No zajebiście, że szukacie nowych osób, wcześniej zwalniając tych, którzy zapisali się do związku zawodowego. Cofam lajka i życzę ataku karaluchów” – komentuje jeden z nich. „Stary, dobry XIX-o wieczny model zarządzania biznesem jak folwarkiem pańszczyźnianym – niby knajpa z misją, a okazuje się, że pracowników traktujecie jak typowe korpo” – czytamy w innym komentarzu.

Obecnie w lokalu trwa okupacja, prowadzona przez pracowników. Na miejscu są również inni członkowie „Inicjatywy Pracowniczej”. Organizatorzy protestu apelują o wsparcie. Chodzi o „Krowarzywa” przy ul. Hożej 29/31 w Warszawie.

fot. warsaw-eaters.blogspot.com

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. A dlaczego przy aktualizacji o godzinie 18.30 jest napisane, że pracownicy krakowskiej Krowy odmówili pracy, skoro wszyscy o tej godzinie w pracy byliśmy i lokal był czynny? Nie róbcie ludziom sieczki z mózgu.

  2. „Stała stawka godzinowa zamiast prowizji od utargu, likwidacja monitoringu” już tak kiedyś było : czy się stoi czy się leży stała płaca się należy. Możemy też wrócić do obsługi klientów w stylu : jak się panu nie podoba to proszę iść gdzie indziej, a właścicielowi, kapitaliście nic do tego jak personel obsługuje klientów. A skoro pracodawca odzywał siè wulgarnie do pracowników, trzeba było nagrać i iść do sądu pracy o odszkodowanie za mobing. Wygraliby bez ponoszenia kosztów.

  3. no rozj ebałbym was tasakiem jakbyście mi lewackie ścierwa robili strajk w moim lokalu. Nie podoba się to wypier. dalać pretensje do rządu o koszta pracy a nie do pracodawcy! banda chudych leszczy.

    Panie Pracodawco!- JAZDA Z KUR. WAMI!

    1. Ostrożnie Ty cieciu, bo Ci te leszcze jeszcze napaskudzą..

    2. „JAZDA Z KUR. WAMI!” – widać zatrudnił twoją matkę i żonkę, cwelu :)))))))))))))))

    3. No patrz, jak się lewi od razu rozwścieklili:)
      Oczywiście, właściciel nie ma żadnych praw do swojej firmy… A kto sądzi inaczej ten faszysta, kapitalista i kierowca.
      Cały problem z lewakami – nigdy nie prowadzili żadnego interesu – albo na utrzymaniu mamusi, albo zasuwają u kogoś i strzelają fochy…

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…