Wbrew powszechnemu przekonaniu pracownicy ZUS nie zarabiają dużo, a obowiązkami są obciążeni ponadnormatywnie. Teraz pracy jeszcze przybędzie, bo jesienią do zakładu wpłynie kilkaset tysięcy wniosków. To efekt obniżenia wieku emerytalnego przez rząd. W związku z tym personel ZUS domaga się wzrostu płac.
Pracownicy ZUS to jedna z grup zawodowych obciążonych największym ładunkiem stereotypów. Powolni, sączący herbatkę, traktujący klientów jak zło konieczne, zarabiający krocie – tak w skrócie wygląda postrzeganie społeczne osób zatrudnionych u publicznego ubezpieczyciela. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie różna. Średnia płaca w ZUS wynosi ok. 3,1 tys. zł, co oznacza, że jest o prawie półtora tysiąca niższa od średniej krajowej. Na dodatek pracownicy już teraz są zmuszeni zabierać pracę do domu i skracać przerwy, aby wykonać wszystkie zadania. Najbliższa przyszłość może stać się koszmarem, bowiem w październiku wchodzi w życie niższy wiek emerytalny, co poskutkuje wpłynięciem kilkuset tysięcy wniosków o przyznanie świadczeń.
Związkowcy reprezentujący personel nie mają wątpliwości – płace muszą wzrosnąć. Ich postulat to podwyżka o 700 zł brutto, najpóźniej do końca bieżącego roku. Domagają się także podniesienia wynagrodzeń o 150 zł brutto na etat za wszystkie miesiąca 2017 roku, od stycznia do momentu, kiedy zadekretowana zostanie podwyżka 700 zł. Żądają również utrzymania, a w razie potrzeby – również zwiększenia zatrudniania, oraz przestrzegania regulacji dotyczących czasu pracy. ZUS ma czas na spełnienie żądań do 30 maja 2017 r. W przeciwnym wypadku pracownicy mogą rozpocząć strajk. Rzecznik prasowy ubezpieczyciela, Wojciech Andrusiewicz w rozmowie z TVN24 BiS, przyznał, że płace zatrudnionych w ZUS nie są wysokie i powinny wzrosnąć, jednak wysokość podwyżki jest uzależniona od dobrej woli rządu, który ustala budżet instytucji. Dodał również, że negocjacje trwają, a do strajku droga daleka.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Przeciążeni w związku z obnizeniem wieku emerytalnego ….BZDURA !!!!!! Przeciażeni i wykorzystywani od dawna ! Nikt w administracji nie zarabia takich pieniędzy. Zarabia to własciwie niestosowne okreslenie. To po prostu jałmuzna. Do tego bzdurne rankingi , oceny , list do opracowania , wykazy , statystki , tabelki do wypełniania. Wszystko to powoduje że na merytoryczną pracę pozostaje z osmiu godzin połowa. Do tego system rozliczenowy , którego pewnych działań rozliczeniowych w Wydziele Rozliczen nikt nie potrafi wyjasnić !!!!! Jednym słowem ……..nie szukajcie tutaj pracy.
w ZUS jest MOBBING znęcanie się nad pracownikami aby wyrobić OGROMNIE wyśrubowaną statystykę.
Mamy być pierwsi w Polsce a za ponadludzką pracę NIC.
Szalone nagrody i premie biorą Kierownicy nie mówiąc już o wielkich zarobkach .
A robol liczący emeryturę z 30 świadectw, czy wypłacający ogromne pieniądze kombinatorom lub liczący składki bo księgowej (zarabiającej 5 koła) się nie chce – musi przeżyć za 1800 netto miesięcznie.
Teraz jesteśmy szantażowani ze podwyżki może tak ale praca od 7 do 18 !!!!
Mnóstwo wakatów
nikt nie chce przyjść do pracy w ZUS za 2300 brutto na wstępie .
nie dziwię się.
Za odchodzących pracowników na emeryturę lub szczęściarzy , którzy na prowincji znaleźli przyzwoitą pracę NIE ma szans na nowych pracowników,
Mamy pokoje z pustymi biurkami i bezproduktywnym komputerem. (aż dziw ze komputery SAME nie pracują)
nieliczni którzy pracują mają narzuconą pracę za 4 !!! osoby
Może program 1500+ dla ciężko pracujących zwykłych pracowników w zus???
żart
A na ławeczce jak co dzień siedzą debatują narzekają popijają i biorą 500+ razy kilka + parę innych dodatków i tak bez pracy od x lat.
A ty zaharuj się na śmierć za swoją przyzwoitość i uczciwość
Więc TAK strajk w ZUS.
Ja będę strajkować . To że Polacy NIENAWIDZĄ ZUS bo wypłaca lub będzie płacić im emerytury nie znaczy, że my pracownicy mamy iść na emeryturę, którą będą wyrównywać do MINIMALNEJ.
żenada
TEŻ jesteśmy ludźmi i mamy prawo do godziwej pacy za naszą bardzo ciężka Pracę.
nie tylko Centrala Dyrektorzy i zarząd bujający w obłokach za swoje zarobki.
Solidarnie do strajku powinni dołączyć się sami emeryci, którzy dostali 10 zł waloryzacji. Tak niskich waloryzacji jak w ostatnich 2 latach już dawno nie było.
Skoro jet po 500 zł na każde dziecko nieroba, który nigdy nie pracował, to dlaczego nie może być dla emerytów, którym poprzedni rząd zafundował dodatkowe 2 lata pracy.
Gdzie jest sprawiedliwość pytam – matka 3 dzieci wiecznie bezrobotna ma 1500 plus rodzinne, kartę dużej rodziny i z tego tytułu zniżki wszędzie. Ja wychowuje 1 dziecko więc 500 zł nie mam a w ZUS zarabiam 1700 po 11 latach pracy.
A może zająknie sie autor choć raz nad tym KTO DOPROWADZIŁ do takiego stany?? Dlaczego przez 8 lat rządów tak kochanej przez ,,strajk” PO nie było wyrównań płac czy podwyżek płac w budżetówce (za wyjątkiem ministerstw i parlamentu…). Pensje nauczycieli również relatywnie spadły w tym okresie o ponad 1/3.