– Polski rząd postanowił całkowicie zdehumanizować polskie kobiety. Będą całkowicie zależne od lekarzy i ich sumienia bądź ich braku – mówiła jedna z kobiet przemawiających na pikiecie przeciwko ograniczeniu dostępu do antykoncepcji przez rząd PiS.

Pod Sejmem odbyła się pikieta w obronie kolejnego zagrożonego bastionu, który jeszcze niedawno jawił się  jako niezbywalne prawo. Tym razem większość parlamentarna planuje ograniczyć dostęp do antykoncepcji awaryjnej, czyli tabletek zażywanych po stosunku w celu zapobiegnięcia zapłodnieniu. Pigułki były dotąd dostępne w aptekach jako produkt bez recepty. Taka swoboda znalazła się jednak na celowniku konserwatywnych fundamentalistów z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem na czele. Dlatego też według przygotowanej przez resort nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, pigułka będzie dostępna tylko na receptę. Przeciwko temu barbarzyńskiemu pomysłowi protestowały dzisiaj na Wiejskiej kobiety.

– Sejm po raz kolejny będzie debatował,czy kobieta to człowiek, czy prawa kobiet to prawa człowieka, czy wolno ograniczać dostęp do antykoncepcji – mówiła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Partii Razem. -Rząd po raz kolejny chce włazić z butami w życie Polek. Nie pozwolimy, aby nasza wolność była nam łaskawie dawkowana na receptę. Chcemy móc legalnie decydować o tym, czy i kiedy będziemy w ciąży. Chcemy powiedzieć wszystkim posłom: „Nie jesteśmy głupie. Nie łykami pigułek dzień po jak cukierków!” – mówiła działaczka.

 

Uczestniczki zgromadzenia zwracały również uwagę, że posłowie, którzy decydują o ich prawach, nie mają najmniejszego pojęcia o temacie. Jako przykład podano nagminne używanie przez parlamentarzystów określenia „środki wczesnoporonne” w odniesieniu do EllaOne. – Minister Radziwiłł dziwi się, że młode dziewczęta używają środków antykoncepcyjnych. Panie ministrze, pan nie uważał na lekcjach biologii – ironizowała Barbara Nowacka, liderka Inicjatywy Polska.

Sylwia Rębosz z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza” zwróciła uwagę na ekonomiczno-klasowy wymiar ograniczeń, które ma zamiar wprowadzić rząd. – Jest to kolejny cios w kobiety pracujące, kobiety z uboższych rodzin, których nie stać na wizytę u prywatnego ginekologa (…) sprzeciwiamy się przemocy państwa i klas uprzywilejowanych, które po raz kolejny chcą kontrolować nasze prawa reprodukcyjne – mówiła działaczka. Po jej przemówieniu tłum zakrzyknął  „ani kapitalizm, ani patriarchat”.

– To zamach na wolność kobiet. Te zmiany uderzą głównie w kobiety, które są w gorszej sytuacji finansowej i mieszkają w mniejszych miejscowościach. By mieć dostęp do antykoncepcji awaryjnej, będą musiały iść na prywatną wizytę lekarską, zapłacić za nią i wykupić jeszcze tę tabletkę w aptece. A wszystko to w jak najkrótszym czasie – mówiła z kolei Paulina Piechna-Więckiewicz z Inicjatywy Polska

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Riposta dla „nikt xxx”. Bezdomni, nieuleczalnie chorzy, starzy, zmęczeni życiem”, to są ofiary gangsterskiego kapitalizmu w Polsce! Nad nimi pastwią się różnej maści spekulanci tzw. kapitaliści dzisiejsi, a za PRL-u zwykłe dziady!

  2. Nie na temat, ale kontekst społeczny. Godna eutanazja jest PRAWEM CZŁOWIEKA. Bezdomni, chorzy, starzy, zmęczeni życiem. Czy naprawdę trzeba rzucać się pod pociąg? Jak już mamy bezduszne KK (kapitalizm i katolicyzm), to musimy się pastwić nad ludźmi? Pozwólmy im godnie odejść skoro nikt im nie chce pomóc. To kwestia uczciwości. Nienawidzę hipokryzji.

    1. Będzie więcej miejsca dla żydów (Chazarów). Więc w czym problem???

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…