Grupa liberalnych posłów chce, aby do publicznych przedszkoli i żłobków przyjmowane były wyłącznie zaszczepione dzieci. Dziś w Sejmie złożone zostało zawiadomienie o zawiązaniu komitetu obywatelskiego, który zajmie się zbieraniem podpisów. Obywatel, który chciałby w ten sposób walczyć z antyszczepionkową ignorancją, będzie miał okazję złożyć autograf pod projektem ustawy. Punkty zbiórki podpisów już niebawem wystartują w polskich miastach.
Chodzi o projekt nowelizacji ustawy Prawo oświatowe i niektórych innych ustaw. Wraz z zawiadomieniem o utworzeniu Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej „Szczepimy, bo myślimy” złożono około 1,7 tys. podpisów (wymagany jest tysiąc).
Marszałek ma 14 dni na wydanie postanowienia o przyjęciu zawiadomienia. W wypadku stwierdzenia braków formalnych zawiadomienia, marszałek, nie później niż w terminie 14 dni od dnia otrzymania zawiadomienia, wzywa pełnomocnika komitetu do ich usunięcia. Od wydania postanowienia rozpoczyna bieg trzymiesięczny termin na zebranie 100 tys. ważnych podpisów.
– Do tej pory zebraliśmy około 12 tys. podpisów, jednakże są to dane jedynie z kilku miejsc, w których podpisy są zbierane. Szacujemy, że w całym kraju liczba zebranych podpisów może wynieść około 20-25 tys. – ocenia prezes Dolnośląskiej Rady Lekarskiej Paweł Wróblewski.
Organizatorzy akcji informują, że w tej chwili podpisy można składać w kilkudziesięciu miastach w Polsce, między innymi w siedzibach wszystkich izb lekarskich oraz w licznych placówkach zdrowotnych. Szczegółowa mapa ze wszystkimi punktami, gdzie można złożyć podpis, znajduje się na stronie internetowej
– Pomysł inicjatywy wziął się stąd, że parę lat temu w Częstochowie chciano wprowadzić szczepienia jako kryterium przyjęcia do żłobków, przedszkoli i szkół. Zostało to zakwestionowane przez Wojewódzki Sąd Administracyjny. My rok temu zgłosiliśmy się do władz miasta Wrocławia z pytaniem, czy można wprowadzić takie kryterium, ale powiedziano, że obowiązujące prawo na to nie pozwala. Dlatego powstał ten projekt ustawy – wyjaśnił podczas czwartkowej konferencji współautor projektu Robert Wagner.
Projekt – jak mówił – zakłada m.in., że kryterium przyjęcia kandydata do publicznego przedszkola, oddziału przedszkolnego w publicznej szkole podstawowej lub publicznej innej formy wychowania przedszkolnego byłoby przedłożenie zaświadczenia o posiadaniu przez kandydata wymaganych przepisami obowiązkowych szczepień ochronnych lub zaświadczenia potwierdzającego przeciwwskazania do szczepień.
– Byłoby to jedno z kryteriów. Samorządy miałyby możliwość przyznawania punktów za szczepienie lub ich nieprzyznanie. Jeżeli dziecko nie może być szczepione z powodów medycznych, na podstawie zaświadczenia od lekarza pierwszego kontaktu w tej sprawie, będzie miało taką punktację jak szczepione – wskazał Wagner.
Drugi współautor projektu Marcin Kostka, odnosząc się do niektórych opinii o dyskryminacyjnych zapisach projektu, podkreślił, że obecnie funkcjonujące rozwiązania są daleko bardziej dyskryminujące, np. punktowanie dzieci mających rodzeństwo.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Da mnie to absurd totalny. Na logikę: skoro szczepionki działają, to przecież zaszczepione dzieci będą całkowicie bezpieczne! :) Więc tak naprawdę ryzykują tylko rodzice dzieci nieszczepionych, którzy sami na siebie tych podpisów raczej nie zbiorą. Wychodzi paranoja rodziców którzy dzieci szczepią i zemsta ośrodków mainstreamowych na antyszczepionkowcach – to wyłącznie forma REPRESJI politycznych, nic więcej. Nie o dzieci tu chodzi.
Czy antyszczepionkowcy to obywatele naszego kraju? Czy obowiązuje ich prawo krajowe? Nie pozwalają szczepić dzieci? Won!
I to jest właściwa droga.