Prezydent przedstawił główne założenia projektu ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego. – Dla mnie to umowa ze społeczeństwem – zadeklarował, występując z inicjatywą ustawodawczą.
Andrzej Duda chce, aby ustawę o obniżeniu wieku emerytalnego udało się przegłosować jeszcze w obecnej kadencji Sejmu. Na dzień dzisiejszy nie wygląda to realnie, jednak faktem jest, iż prezydent dotrzymał obietnicy złożonej w kampanii wyborczej i wystąpił z inicjatywą ustawodawczą, mającą zniwelować skutki reformy emerytalnej Platformy Obywatelskiej. Podczas kampanii Duda zapowiadał cofnięcie reformy Platformy Obywatelskiej i przywrócenie wieku emerytalnego 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet. Taki zapis ma znaleźć się w nowej ustawie, jednak daje ona również możliwość pracy po osiągnięciu limitu wieku. Minimalny okres składkowy to 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn.
Ustawa dziś trafi do Sejmu, jednak prace nad nią zastaną już prawdopodobnie posłów nowej kadencji. Jest to raczej symboliczny gest w stronę wyborców.
Konrad Piasecki w TVN24 zwrócił uwagę na fakt, iż Trybunał Konstytucyjny wcześniej zaznaczał, iż limit wieku 60 i 65 jest niekonstytucyjny, jednak z racji tego, iż projekt został już złożony do Sejmu, prawdopodobnie ustawa została skonsultowana z konstytucjonalistami. Komentatorzy uważają, że gest Dudy jest wpisaniem się w kampanię wyborczą, a projekt jest polityczny i raczej nie da się obronić przy ujemnej demografii, zalewie umów śmieciowych i starzejącym społeczeństwie. Andrzej Duda zrezygnował z postulowanego wcześniej okresu składkowego 40 lat. Ustawa wydaje się korzystna dla wyborców, jednak mogą powstać wątpliwości co do stabilności całego systemu.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Korzystny dla wyborców i brak stabilności systemu!
Otóż brak stabilności systemu to katastrofa. A katastrofa nie jes korzysta dla nikogo.