46-letni Dariusz Z. był poszukiwany przez austriacki wymiar sprawiedliwości. Policyjni „łowcy cieni” z Centralnego Biura Śledczego Policji namierzyli go w Warszawie. Zajmował się przemytem ludzi.
– Zatrzymany przez nich mężczyzna został ujęty w chwili, kiedy nie spodziewając się zagrożenia, opuszczał jeden z bloków na Targówku w Warszawie. Był zaskoczony, nie stawiał oporu – powiedziała rzeczniczka CBŚP Agnieszka Hamelusz. Dariusza Z. czeka teraz ekstradycja do Austrii.
Polak miał być poszukiwany przez funkcjonariuszy policji w Salzburgu, zajmujących się handlem ludźmi. Jest oskarżony o udział w akcji, w której na teren Austrii nielegalnie przerzucono co najmniej 10 Syryjczyków.
– Proceder był realizowany szlakiem wschodnim, poprzez między innymi Rosję, Słowację oraz Czechy. Docelowym etapem podróży Syryjczyków była Austria – dodaje rzeczniczka.
Polscy policjanci dostali sygnał od austriackich, że Dariusz Z. może ukrywać się w Warszawie. CBŚP współpracowało w tej sprawie z austriackim ENFAST-em, czyli „siecią współdziałania zespołów poszukiwań”. Namierzyli go, kiedy wychodził z klatki schodowej na Targówku po prawej stronie Wisły. Został przewieziony do prokuratury, prawdopodobnie zostanie wobec niego wszczęta procedura ekstradycyjna.
Uchodźcy, których w zeszłym roku trafiło do krajów UE już ponad milion, często padają łupem handlarzy i przemytników, którzy, jak Dariusz Z., bogacą się na ludzkich dramatach. Polak za jednego uchodźcę inkasował około 700 euro. Teraz o jego dalszych losach zdecyduje sąd.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
” Proceder był realizowany szlakiem wschodnim, poprzez między innymi Rosję, Słowację oraz Czechy. Docelowym etapem podróży Syryjczyków była Austria – dodaje rzeczniczka.” – zapomniała o upainie – takie drobne przeoczenie…