Porządek obrad dzisiejszej (18. 03.) sesji Rady Miasta przewidywał projekt nadania zamordowanej działaczce lokatorskiej tytułu honorowego obywatela stolicy. Radni klubu Koalicji Obywatelskiej zdjęli jednak ten punkt z porządku obrad.
Inicjatorami projektu uchwały o honorowym obywatelstwie dla Brzeskiej byli radni PiS. Wskazywali, że Brzeska została zamordowana walcząc o podstawowe prawa lokatorów. Jednak przewodniczący radnych Koalicji Obywatelskiej Jarosław Szostakowski wniósł o zdjęcie z tego punktu z porządku obrad. Uzasadnienie wniosku, przedstawione przez Szostakowskiego, było kuriozalne i kompromitujące dla klubu KO. Szostakowski uznał, że nadanie w 2016 roku imienia Jolanty Brzeskiej jednemu ze skwerów wyczerpuje znamiona osoby zasłużonej dla miasta. Po drugie stwierdził, że honorowe obywatelstwo „przyznajemy głównie osobom żyjącym” w czym minął się z prawdą. Szostakowski zasugerował też, że jest wiele osób „zasłużonych dla Polski i Warszawy, które zasługują na to wyróżnienie”, a dyskusje o tym, komu obywatelstwo honorowe przyznać „spowoduje, że będziemy prowadzili tutaj dyskusje historyczne. I ja mam wrażenie, że całą masę osób zasłużonych dla naszego miasta byśmy pominęli”, mówił Szostakowski.
Wiktor Klimiuk z PiS ocenił, że nie jest to typowy wniosek o zdjęcie z porządku obrad projektu uchwały, tylko głos sprzeciwu wobec nadania Jolancie Brzeskiej honorowego obywatelstwa.
Anna Maria Żukowska z klubu Lewicy napisała, że „Jolanta Brzeska (…) walczyła o dach nad głową dla ofiar dzikiej reprywatyzacji, którym nowi właściciele astronomicznie windowali czynsze, nachodzili w mieszkaniach i zastraszali. (…) Nasi warszawscy radni Lewica Agata Diduszko-Zyglewska i Marek Szolc głosowali za tym, żeby uchwałę w porządku obrad zostawić i nad nią głosować. A tchórze z PO bali się nawet poddać ją pod głosowanie! Hańba”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…