Ruch Autonomii Śląska upamiętnił ofiary zamachu stanu z 1926 roku. Przewodniczący RAŚ przypomniał, że dla Ślązaków wydarzenie to oznaczało wzmożone represje ze strony Warszawy, wymierzone w „górnośląską odrębność”.

– W tym roku upływa 90 lat od momentu, w którym Józef Piłsudski z posłusznymi sobie oficerami wprowadził w Polsce „dobrą zmianę”, która oznaczała tak naprawdę rządy autorytarne, a dla Górnego Śląska oznaczała faktyczne ograniczenie autonomii – wskazał lider RAŚ, Jerzy Gorzelik.

Gorzelik przypomniał również, że jedną ze zmian wprowadzonych przez ludzi Piłsudskiego było „nasadzenie sanacyjnego wojewody Michała Grażyńskiego, który nie liczył się w górnośląską specyfiką, z górnośląską odrębnością, który posłusznie wykonywał polecenia z centrali i który tak naprawdę rozpalił antagonizm polsko-niemiecki w regionie”.

Przewodniczący RAŚ zaakcentował, że po 1926 roku doszło do wielu prześladowań wobec Ślązaków, którzy nie zgadzali się z kursem władzy. –  Skutki zamachu były tragiczne także dla Wojciecha Korfantego, a więc tej postaci, której II RP zawdzięczała część Górnego Śląska, a której zapłacono uwięzieniem w twierdzy brzeskiej, emigracją, a później już w 1939 r. więzieniem na warszawskim Pawiaku. To są rzeczy, o których warto pamiętać i trzeba z nich wyciągać wnioski – podkreślił, ubolewając zarazem, że polskie władze bagatelizują obecnie tragiczny wymiar ówczesnych wydarzeń.

Gorzelik zauważył, że dzisiejszy parlament nie chce przyjąć ustawy potępiającej zamach majowy, gdyż wyznawcy pisowskiej ideologii odczuwają spontaniczne powinowactwo z organizatorami niedemokratycznego przejęcia władzy sprzed 90 lat. – Temat ten budzi wiele kontrowersji jedynie wśród tych, którzy do dzisiaj uprawiają kult marszałka Józefa Piłsudskiego, lekceważąc oczywisty fakt, że dopuścił się on politycznego przestępstwa, że był autorem nieuzasadnionego zamachu stanu. Kryzysy demokracji parlamentarnej są czymś dosyć powszednim i oczywistym, i kryzysy na taką skalę, jaką przybrał ten w Polsce (w 1926 r.) z pewnością nie są uzasadnieniem dla brutalnego przejęcia władzy przez wojskową juntę – dodał.

Zamach majowy to powszechnie przyjęte określenie na wydarzenia z 12-15 maja 1926 roku, kiedy wojska podległe Józefowi Piłsudskiemu postanowiły zakończyć kryzys polityczny za pomocą karabinów. Po trzech dniach walk rząd Wincentego Witosa podał się do dymisji, a prezydent Stanisław Wojciechowski przekazał władzę marszałkowi Sejmu. W wyniku działań zbrojnych zginęło 379 osób (w tym 164 cywilów), a 920 zostało rannych.
Wśród obecnie sprawującej władze klasy politycznej nie ma poparcia na upamiętnienia ofiar wydarzeń z 1926 roku. W 2015 r. Sejm odrzucił projekty uchwał złożone przez kluby SLD i PSL – którego szef Władysław Kosiniak-Kamysz przed kilkoma dniami zaproponował zbudowanie pomnika upamiętniającego ofiary wydarzeń sprzed 90 lat.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Do @poziomka, obawiam się,że jest Pani/Pan pod wpływem propagandy pisowskiej sprzężonej z antyniemieckością. Teoria 2 wrogów dla Polaków jest jak widać paradygmatem. RAŚ to ruch społeczny mający na celu dobro regionu i jego członkiem/sympatykiem może być każdy kto mieszka na Górnym Śląsku, nawet od wczoraj. Przy okazji broni on także śląskiej tożsamości aby była ona atrakcyjna dla ludzi z Polski, ponieważ kraj ten jest po prostu słaby, niezorganizowany, chaotyczny i pozbawiony jakiejkolwiek strategii rozwoju… Pyrsk z Rybnika PS na bramie powitalnej w 1922 r. na polskiej części Śląska był napis : „Wy nauczycie nas pięknie mówić, a my nauczymy was pięknie pracować”. Jak widać skończyło się na pięknym polskim gadaniu.

    1. Ja odczytałam wypowiedź poziomki jako sarkazm, bo skoro jedyna słuszna formacja doszła do władzy, to nie ma już co udawać.
      A o do napisu – ci Ślązacy, których poznałam, naprawdę mówią piękną polszczyzną. Może dlatego, że są w większości … dwujęzyczni. I tak – w domu mówią po śląsku, a polskiego uczą się w szkole, z literatury pięknej. W innych regionach jest wiele naleciałości lokalnych gwar, ale ponieważ ludzie są przekonani, że to jest właściwa polszczyzna, to się nawet nie starają. Nasi parlamentarzyści też się nie stara … jom.

  2. A czego się spodziewali? Pogromy na Kresach to „zatargi sąsiedzkie”, gwałciciele i mordercy to „niezłomni”, czyli zamach majowy to zwyczajna „interwencja sił porządkowych”.
    No i nie zapominajmy, że krytykuje go „zakamuflowana opcja niemiecka” …

    1. RAŚ to nie jest zakamuflowana opcja niemiecka tylko jawna

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…