Razem mobilizuje swoich członków: czeka nas zapaść, czas na wytężoną pracę

Lewica Razem przygotowuje się na kryzys gospodarczy i społeczny – nieuchronne następstwo epidemii. Partia wydała odezwę do swoich członków i sympatyków, w której apelują o zaangażowanie się w walkę o stabilność bytową i stawienie czoła tendencjom autorytarnym.

Kryzys gospodarczy pociągnie za sobą ogrom ludzkiego nieszczęścia – gospodarka stoi, a więc obywatele już teraz tracą masową pracę. U USA liczba bezrobotnych w krótkim czasie przekroczyła 10 milionów. A to dopiero początek. W Polsce katastrofa również jest już na horyzoncie. Fundacja Kaleckiego podaje jest w najbardziej optymistycznym scenariuszu gospodarka skurczy się w 2020 roku o 4,7 proc. W najgorszym – o 10,5 proc. Każdy z tych wariantów oznaczać będzie bezrobocie, spadek dochodów i rozpacz milionów Polaków, którzy pozostaną bez środków do życia.

Zapaść będzie poważna. Fundacja Kaleckiego ocenia, że obecnie gospodarka funkcjonuje w granicach 20-40 proc. mocy produkcyjnych sprzed pandemii. A to będzie mieć brzemienne skutki. „Każdy dzień zamrożenia jest zatem znakiem nie stagnacji, ale kurczenia się gospodarki nawet o 0,2 proc” – czytamy w opracowaniu ekonomistów.

Wraz z kryzysem rozpęta się walka politycznych stronnictw, z których każde będzie opowiadać obywatelom swoją interpretacje kryzysu. Do skoku szykują się sojuszu wolnorynkowych fundamentalistów i nacjonalistów – Konfederacja. W tej sytuacji mobilizacje ogłosiła też Lewica Razem, która wydała manifest do swoich zwolenników i aktywu.

„Zapaść liberalnej gospodarki i bankructwo neoliberalnego państwa nie może nie wywołać napięć politycznych i społecznych. W takiej sytuacji nie wolno nam pozostawać bezczynnie, aby po raz kolejny nie poszukiwano wyjścia z zapaści drogą militaryzacji gospodarki i zaognianiem świata konfliktami imperialnymi. Zaś po kryzysie świat musi zmienić swoje oblicze” – czytamy w odezwie.

Lewica Razem zwraca uwagę, że już teraz pojawia się załamanie w sferze usług, a także w sektorze drobnotowarowym i opiece medycznej. W związku z tym, że pandemia potrwa jeszcze zapewne kilkanaście tygodni, czekają nas zmiany w projekcie budżetu – konieczne będzie przekroczenie kotwicy deficytu budżetowego, której wysokość określona jest w Konstytucji.

„Można spodziewać się zatem kolejnych przepychanek i targów politycznych, a w rezultacie albo parlament zdoła porozumieć się co do zakresu i treści nowelizacji najważniejszych praw, albo… będziemy świadkami kolejnego „obejścia”, czyli zignorowania zapisów konstytucji. Lecz w takiej sytuacji może powstać zagrożenie nieprzyjęcia ustawy budżetowej i… trzeba będzie z nowym rokiem przygotowywać się do nowych, przyspieszonych wyborów parlamentarnych” – czytamy w manifeście LR.

Lewica Razem akcentuje, że kryzys odczują przede wszystkim osoby o wysokim kapitale kulturowym, dysponujące umiejętnościami społecznymi i sieciowymi, co zwiastuje spore napięcia społeczne, a także ich polityczne skutki.

„Polacy, nie inaczej niż inne nacje, nie wybaczają władzy państwowej obniżenia stopy życiowej, pogłębiającego się poczucia braku bezpieczeństwa i jasnych perspektyw co do przyszłości, a wreszcie niezdecydowania w działaniu. W odpowiedzi prawdopodobna jest rekonstrukcja rządu i reakcje autorytarne” – zauważają autorzy listu otwartego.

Lewica Razem stawia sprawę jasno – to będzie okres walki.

„W nadchodzących trudnych czasach Partia nie może zachowywać się pasywnie. Tym bardziej nie może pozwolić sobie na marnowanie swoich zasobów. Pamiętajmy, że Razem nie działa dla siebie samej, a bez wewnętrznego ożywienia nie będzie w stanie zmieniać czegokolwiek w życiu społecznym. (…) Zwracamy się przeto do Was o skupienie wszystkich sił kadrowych i merytorycznych wokół organów i jednostek organizacyjnych Lewicy Razem. Mamy przecież rozwinięte zdalne formy komunikacji. A chcemy być przygotowani programowo i organizacyjnie, by dokonać nowego otwarcia w Partii i uzyskać znaczącą pozycję w przygotowaniu lewej strony pola politycznego do zmiany układu władzy w państwie” – głosi manifest Lewicy Razem.