W Moskwie, Petersburgu i innych miastach miały miejsce kilkutysięczne demonstracje przeciwników wojennego konfliktu Rosji z Ukrainą. Interweniowała policja.
Demonstracje te zostały uznane za nielegalne przez rosyjskie władze. Poza Moskwą i St. Petersburgiem, jak informuje rosyjski portal rbc.ru, antywojenne demonstracje były też w innych rosyjskich miastach.
W Moskwie demonstracja zaczęła się w tradycyjnym dla tego typu wystąpień miejscu, czyli przed pomnikiem Puszkina w centrum stolicy Rosji. Cały plac został niemal natychmiast otoczony przez znaczne siły policji, a w sąsiednich ulicach rozmieszczono pojazdy do przewozu zatrzymanych.
Protestujący utworzyli żywy łańcuch, skandowali antywojenne hasła. Policja rozbiła ugrupowanie i zatrzymywała uczestników, prowadząc ich do oczekujących pojazdów. Dziennikarze rosyjscy mówią o dziesiątkach zatrzymanych w stolicy.
W Petersburgu w centrum, koło dawnego Gostinnowo Dwora (domu handlowego) policja zatrzymała około 100 osób, w tym dwoje miejskich deputowanych. W całej Rosji zatrzymano około 1,5 tysiąca protestujących, informuje „Kommersant”. Moskiewska demonstracja była najliczniejsza – około 2 tysięcy ludzi.
Podczas protestu zbierano podpisy pod petycją, w której żądano od władz Rosji „natychmiastowego przerwania ognia ze strony sił zbrojnych Rosji i natychmiastowego ich wyprowadzenia z terytorium suwerennego państwa Ukraina”. W ciągu kilku godzin zebrano 300 tysięcy podpisów.
Wielu znanych i szanowanych w Rosji ludzi podpisywało wszelkiego rodzaju apele o zakończenie wojny lub sprzeciwiające się decyzji o jej rozpoczęciu. Pod nimi są podpisy pisarzy Borisa Akunina, Dmitrija Bykowa, Dmitrija Głuchowskiego, Michaiła Zygara. „Obecna wojna – to hańba” głosi zdanie z ich oświadczenia.
Ponad 200 uczonych i akademików Rosyjskiej Akademii Nauk podpisało się pod listem z krytyczną oceną wojskowej „operacji” Rosji na Ukrainie.
„Ten fatalny krok prowadzi do ogromnych ofiar w ludziach i podrywa system międzynarodowego bezpieczeństwa. Dla tej wojny nie ma żadnego rozumnego usprawiedliwienia”.
Pod pismami protestu podpisują się także dziennikarze i obrońcy praw człowieka.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…