Sąd w Białymstoku wydał dzisiaj orzeczenie na podstawie skargi złożonej przez Rzecznika Praw Dziecka na decyzję burmistrza Lipska. Samorządowiec uznał, że skoro matka niepełnosprawnego chłopca zdecydowała przenieść go do szkoły w innym mieście, to gmina już nie musi martwić się o to, jak uczeń do tej szkoły dotrze.

fott. pixabay.com/ ferobanjo

Ten wyrok może być precedensowy dla wszystkich rodziców niepełnosprawnych, którzy myślą o tym, aby przenieść swoje dzieci do innych, lepiej przystosowanych szkół, ale boją się związanych z tym komplikacji. Matka gimnazjalisty z Lipska poskarżyła się Rzecznikowi Praw Dziecka na decyzję burmistrza miasta, który odmówił zorganizowania transportu, jak również zwrotu kosztów za bilet miesięczny chłopca, który musiał zostać przeniesiony do szkoły w Augustowie, bo na miejscu zbyt często dochodziło do konfliktów z rówieśnikami. Chłopiec czuł się dyskryminowany i szykanowany. Jego matka miała kilkukrotnie zwracać się o pomoc do dyrektorki szkoły, jednak bez skutku. Po 1,5 roku przeniosła syna do placówki specjalnej w Augustowie.

Burmistrz oświadczył wówczas, że decyzja o zmianie szkoły leży po stronie rodziców i w związku z tym od samorządu nie należą się żadne ulgi – gdyż gmina wykonała już swój ustawowy obowiązek, zapewniwszy dziecku miejsce w placówce, która jest najbliżej.

– W ocenie Rzecznika, szkoła najbliższa to ta, która spełnia zalecenia wynikające z orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego. Nie każda najbliższa, która znajduje się w bliskiej odległości. Ona musi spełniać kryteria tak, aby dziecko miało szanse – na równi z innymi dziećmi – funkcjonować w społeczeństwie w przyszłości, czyli zapewni mu pomoc adekwatną do jego potrzeb – argumentowała w sądzie Katarzyna Dramińska z biura RPD. – Szkoła w Lipsku nie była do tego przygotowana i nie była w stanie zapewnić mu bezpieczeństwa psychicznego i fizycznego, ani wspierać chłopca w jego rozwoju.

Sędzia Mieczysław Markowski z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku stwierdził, że kontrola owej wskazanej przez burmistrza „najbliższej” placówki wykazała, że nawet nie ma tam nauczyciela z kwalifikacjami do kształcenia specjalnego. Kazał gminie zapewnić dowóz do wybranej przez rodziców szkoły bądź zwracać na bieżąco koszty dojazdów.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…