W stolicy Belgii rano wybuchły bomby na lotnisku Zaventem oraz na stacjach metra. Przed eksplozjami słychać było strzały i okrzyki po arabsku. Transport publiczny w Brukseli został na razie wstrzymany. Nieoficjalnie mówi się, że to zemsta za ujęcie sprawcy serii zamachów w Paryżu w listopadzie 2015 – Salaha Abdeslama.
Szef MSW Belgii wprowadził w całym kraju najwyższy stopień alertu terrorystycznego. Wstrzymano kursowanie komunikacji miejskiej w stolicy. Mówi się o setce rannych i 26 zabitych. Liczba ofiar wciąż rośnie. Początkowo media informowały o dwóch eksplozjach, okazało się, ze było ich co najmniej trzy. Ewakuowano pasażerów ze wszystkich stacji metra. Prezydent Duda przekazał królowi Filipowi kondolencje.
Głowy europejskich państw stanowczo potępiają zamachy w Brukseli. Granica belgijsko-francuska została zamknięta. Mówi się, że dzisiejsze zamachy są odpowiedzią islamistów na ujęcie inicjatora listopadowych zamachów w stolicy Francji Salaha Abdeslama. Światowe media zachęcają do tego, by nie popadać w spiralę lęku, nie ogradzać się drutem kolczastym – nie dawać terrorystom satysfakcji.
„Całe kwartały ulic w okolicy stacji metra Maelbeek w dzielnicy europejskiej, gdzie doszło we wtorek rano do eksplozji, zostały zamknięte. Na ulicach Brukseli w wielu miejscach miasta słychać syreny pędzących samochodów policji i karetek; widać płaczących ludzi” – relacjonuje korespondent PAP w Brukseli, Krzysztof Strzępka. Jak donoszą korespondenci agencji RIA Novosti, powołując się na dziennik „Derniere Heure”, kontrola na lotnisku Zaventem odbywała się wyłącznie w strefie wylotów, potencjalnym zamachowcom łatwo było przedostać się na teren lotniska z ładunkami. Pasażerowie nie mieli dostatecznego poczucia bezpieczeństwa. Na dworce kolejowe i autobusowe we Francji po drugiej stronie granicy skierowano 1600 policjantów.
Posiedzenie Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego CORBA zwołał premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Również Beata Szydło o 11.00 rozpoczęła nadzwyczajne posiedzenie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Wczoraj wracałem po pracy metrem. Byłem zmęczony więc nie rozglądałem się za nadto. Jednak siedzący naprzeciw mężczyzna zwrócił moją uwagę. Nie dlatego że był czarnoskóry, jestem przyzwyczajony do najrozmaitszych ludzkich odmian i jest to dla mnie zupełnie normalne. Jednak jego usta poruszały się cały czas. W dłoniach trzymał nabożnie jak jakiś skarb otwartą ozdobną książeczkę artystycznie wypełnioną „robaczkami”. Oczy nieprzytomne. Recytował coś bezgłośnie i ewidentnie był w jakimś transie. Ciarki przeszły mi po plecach, odruchowo rozejrzałem się czy nie ma ze sobą jakiejś paczki albo nie jest zbyt gruby w pasie. Z uczuciem ulgi wysiadłem z pociągu.
Zastanawiałem się potem czy to jest rasizm? Zwykle nie mam żadnych negatywnych odczuć wobec ludzi o takim kolorze skóry. Ale ja się go naprawdę przestraszyłem, choć może miał tylko tomik poezji, i to ona go tak urzekła…
Możecie nie wyśmiać, zwymyślać od ksenofobów, jednak gdy dziś po powrocie z pracy dowiedziałem się o Brukseli nie mogę przestać myśleć o tym że on wyglądał jakby jechał na akcję. Że to moje wnętrzności mogłyby spłynąć po ścianach tunelu. Wymieszane z wnętrznościami innych pasażerów o najróżniejszych kolorach skóry, rysach twarzy, historii i wierze. Makabryczne braterstwo krwi.
Śmiejecie się? Że ten mój strach był bezpodstawny, że uległem stereotypowi, który mi media wdrukowały? Że przecież w Monachium nic nie wybuchło?
A czuliście kiedyś taki strach, mieliście takie dylematy? Nie? To śmiejcie się dalej i moralizujcie. I wymyślajcie mi od rasistów. A ja sparafrazuję klasyka: „Co Ty k….a wiesz o rasiźmie…”
Widzisz, jesteś przykładem tego, że polityka terrorystów przynosi spodziewane efekty: udaje im się zastraszyć społeczeństwo. Ich plany podbicia części Europy w niedalekiej przyszłości można włożyć między bajki, bo ich celem póki co jest zakłócenie spokoju psychicznego mieszkańców Zachodu. Sieją wirus strachu i zagrożenia, by stworzyć atmosferę paranoi. My będziemy bali się ludzi innej religii i koloru skóry mając na uwadze zbrodnie popełnione przez ich współwyznawców i rodaków a nasza nieufność z kolei wzbudzi w nich poczucie zagrożenia i wyobcowania, co z pewnością stanie się zarzewiem wewnątrz-europejskiego konfliktu, ku uciesze terrorystów.
Nie Ezechielu, ja nie boję się ludzi o innym kolorze skóry. Siadam koło nich codziennie w metrze czy autobusie. Są to normalni ludzie jak ja.
Piszę „rasizm” ponieważ Redakcja spłyca problem sprowadzając go właśnie do rasizmu i ksenofobii. Ja od początku gdy napływ „uchodźców” przybrał skalę kryzysu zajmuję stanowisko odmienne niż Redakcja. Bo oto napływa ogromna rzesza ludzi inaczej wychowanych, wyrosłych w systemie wartości gdzie przywykło się karać śmiercią rzeczy u nas uchodzące za błahe. Ja obawiam się że to doprowadzi do konfliktów zrodzonych z tych różnic. Nie dlatego że to są jacyś gorsi ludzie tylko dlatego że nasze światy nie są zbyt kompatybilne – musi dojść do zgrzytów.. Do tego większość z nich jedzie tu jako do Ziemi Obiecanej a jej nie zastaną. Dostaną dach nad głową, jedzenie, ubranie i kieszonkowe. Ale nie tego się spodziewali, o czym zresztą mówią. Rozczarowanie zrodzi frustrację a frustracja konflikty.
Opisałem bardzo osobiste przeżycie aby się nad tym zastanowić. Ja się przestraszyłem FANATYKA. Islamskiego fanatyka. Słusznie czy nie?
Jak sam wyżej wspomniałem można mnie oskarżyć o uleganie stereotypowi, co też zrobiłeś. Jednak dzień później była Bruksela. Czy można z czystym sumieniem mówić że to tylko medialna nagonka? Paryż także był naprawdę czy to tylko propaganda? A Charlie Hebdo? Dla mnie jest dowodem owej niekompatybilności, ale może to tylko wymysł sprzedajnych dziennikarzy?
I co Ty byś pomyślał gdyby taki fanatyk wsiadł do wagonu, którym wraca ze szkoły Twoje dziecko? Uległbyś atmosferze paranoi?
Refugees Welcome ! Przyjąć Wincyj Uchodźców ! Wincyj !