Skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec w niektórych sondażach jest już drugą siłą polityczną. Zwiększa się liczba aktów agresji na tle rasistowskim. Nie inaczej jest w przypadku antysemityzmu. Skandaliczne napisy na żydowskiej nekropolii w Lipsku urosły do miana symbolu niepokojącej reaktywacji tej chorej ideologii w Republice Federalnej.
„Jude Raus” i „Sieg heil” – bazgroły o takiej treści na żydowskim cmentarzu wstrząsnęły niemiecką opinią publiczną Jest to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Najnowszy raport „Antysemityzm 2.0 i internetowa kultura nienawiści” autorstwa naukowców z TU pokazuje nieskuteczność dotychczasowej polityki rządu federalnego. W sieci roi się od antyżydowskich wpisów. W czwartkowym wydaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung” znajdujemy tekst opisujący przekrój antysemickiej mowy nienawiści w mediach społecznościowych i w komentarzach na portalach informacyjnych.
„Kwestie, które wcześniej wyrażane były w sposób zawoalowany, były przemycane, obecnie przekazywane są w sposób otwarty, bez żadnych zahamowań” – powiedziała szefowa grupy badawczej Monika Schwarz-Friesel, wskazując na niepokojącą skalę zjawiska.
Badania zostały przeprowadzone z dużą precyzja. Pod lupę wzięto 300 tys. wypowiedzi z ponad 66 tys. stron internetowych z lat 2014-2018. Przeanalizowano również wiadomości nadesłane do ambasady Izraela i Rady Centralnej Żydów w Niemczech, a także internetowe fora dyskusyjne, nie tylko te, na których udzielają się aktywiści skrajnej prawicy. Okazuje, że się antysemityzm wraca również jako postawa pozornie „zdroworozsądkowa”. Przyczyną takiego zjawiska jest legitymizacja postaw skrajnych, będące skutkiem obecności na scenie politycznej radykalnej Alternatywy Dla Niemiec. Założone w 2013 roku ugrupowanie w wyborach do parlamentu w 2017 roku uzyskało prawie 6 mln głosów (12,6 proc.) co przełożyło się na wprowadzenie do Bundestagu 92 deputowanych.
Poetyka nienawistnych wpisów żywo przypomina starą przedwojenną retorykę. Żydzi postrzegani są jako „obcy”, „lichwiarze”, „mordercy dzieci” czy „spiskowcy”, których celem jest władza nad światem. Wobec osób wyznania mojżeszowego wyrażana jest jawna niechęć . W 70 proc. tekstów pojawiają się emocjonalne stwierdzenia w rodzaju „nienawidzę Żydów”.
Jedna trzecia wpisów dotyczyła państwa Izrael jako przedmiotu nienawiści. Schwarz-Friesel zaznaczyła, że ten rodzaj antysemityzmu staje się „politycznie akceptowalny”, ponieważ opór polityków i społeczeństwa obywatelskiego wobec tego rodzaju poglądów jest najsłabszy. „Antysemici dochodzą coraz częściej do wniosku, że mogą otwarcie głosić swoje poglądy” – mówi szefowa zespołu badawczego.
Autorzy raportu stwierdzili, że podejmowane w minionych dziesięcioleciach działania, mające wyplenić antysemityzm w niemieckim społeczeństwie, nie wszędzie przyniosły dobre wyniki, a wrogość wobec Żydów od kilku lat znów przybiera na sile. Rozpowszechnianie treści antysemickich przybrało „niespotykane wcześniej rozmiary”– czytamy w sprawozdaniu.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że w wypowiedziach antysemickich prawica, lewica i muzułmanie posługują się bardzo podobnymi stereotypami.
Prezes Centralnej Rady Żydów w Niemczech Josef Schuster powiedział, że postępująca werbalna radykalizacja i zanikanie zahamowań napawają go niepokojem. Antysemityzm w sieci jest „realnym, a nie wirtualnym zagrożeniem” – powiedział Schuster.
Oburzenie z powodu rosnącej fali antysemityzmu wyraził Międzynarodowy Komitet Oświęcimski/Auschwitz . Wiceprzewodniczący MKO Christoph Heubner oświadczył, że „brutalizacja” antysemickich postaw, dla byłych więźniów Auschwitz, którzy sami doświadczyli wykluczenia, nienawiści i prześladowań, jest „szczególnie gorzkim doświadczeniem”.
W zeszłym roku policja odnotowała w Niemczech 1453 antysemickie przestępstwa. Organizacje żydowskie uważają, że jedynie część antysemickich incydentów zgłaszana jest władzom.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
1. Antysemityzm w Niemczech jest w wielkim stopniu pokłosiem napływu „lekarzy i inżynierów” z krajów Północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, którzy swojej wrogiej Żydom postawy nie zostawili na granicach Niemiec. Akurat dzisiaj odbył sówię w Berlinie wiec poparcia dla Żydów wywołany takim oto wydarzeniem: Jakiś Arab spuścił manto amerykańskiemu Żydowi paradującemu z pejsami i mycką. Interweniująca policja przez pomyłkę rzuciła na glebę Żyda, a nie napastnika. No i teraz trzeba się kajać za winę Araba.
2. Antysemityzm nie jest domeną Niemców i ich „gości”. Zachodnie media piszą o renesansie tego zjawiska w wielu innych krajach. Przez dyskrecję albo z nieśmiałości nie podają przyczyn tego zjawiska, które tkwią w samym Izraelu.
wschód Niemiec jest antysemicki jawnie, zachód bardziej skrycie. ale wystarczy pare litrowych kufli i wychodzi na wierzch.