„Święte prawo własności” ważniejsze od obowiązujących przepisów? Taką wykładnię przyjęli policjanci z poznańskiego Lubonia, którzy odmówili przyjęcia zgłoszenia o włamaniu, bo osobą, która wtargnęła do mieszkania była właścicielka. Poszkodowana kobieta uzyskała pomoc od Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów, jednak nie ma żadnej gwarancji, że sytuacja się nie powtórzy.
Sprawa, którą opisuje poznańska „Gazeta Wyborcza” jest wstrząsającym przykładem nieznajomości prawa przez funkcjonariuszy Polskiej Policji. Ofiarą takiego dyletanctwa padła pani Katarzyna, która od kilku miesięcy wynajmowała mieszkanie na jedynym z lubońskich osiedli. Czynsz i opłatę za najem regulowała terminowo. Problem w tym, że przekazywała właścicielce pieniądze do ręki. Ta pewnego dnia postanowiła pozbyć się lokatorki. Przypomnienie o podpisanej umowie z określonym okresem wypowiedzenia nie zrobiło na niej żadnego wrażenia. W ostatni piątek, kiedy pani Katarzyna wróciła do domu, zastała zmieniony zamek. Okazało się, że zrobiła to właścicielka w asyście policji.
Nowa Kaledonia: protesty, kolonializm i niepodległość
Od tygodnia na wyspie południowego Pacyfiku trwają zamieszki i starcia z francuską policją…
Cytat z wypowiedzi policjanta (i to nie bynajmniej zwykłego krawężnika): co prawda prawo jest ogólnopolskie, ale w naszej gminie się nie przyjęło.