Igor S. został zatrzymany przez policjantów w niedzielę nad ranem. Nie był poszukiwany, nie zrobił nic złego. Mundurowi użyli wobec niego paralizatora. Chwilę później mężczyzna już nie żył.
Tragiczna historia rozpoczęła się ok. godz. 6:00 w niedzielę na wrocławskim rynku. Według informacji podanych przez „Gazetę Wrocławską” funkcjonariusze podeszli do Igora S. i zażądali okazania dokumentów. Ten odmówił, gdyż nie miał niczego na sumieniu. Oficjalna wersja przedstawiona przez policję mówi, że mężczyzna był agresywny. Stróże prawa natomiast podobno zachowywali się wzorowo.
W lutym br. wrocławscy policjanci brutalnie pobili mężczyznę, który odmówił przyjęcia mandatu za zakłócenie porządku. Jak potem ustaliła prokuratura zatrzymany był kopany po całym ciele i bity za pomocą pałki. Mundurowi obrzucali go wyzwiskami, wyśmiewali jego wygląd i używali wobec niego gazu łzawiącego. Funkcjonariusze zostali skazani za przekroczenie uprawnień. Wyrzucono ich z policji.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Nie był poszukiwany i nic złego nie zrobił?
SPROSTOWANIE: To nieprawda. Był oskarżony o oszustwa i znajdował się pod policyjnym dozorem, poszukiwano go, bo nie zgłosił się w terminie. Wpadł w szał, gdy dowiedział się, że zostanie zatrzymany. Wtedy użyto paralizatora. Możliwe, że komórka, którą miał, udowodniłaby mu np. kradzież i trafiłby za kratki. Nic więc dziwnego, że się wściekł, bo wpadł.
Zgadzam się. Pamiętna wizyta Taczerowej, fetowanej przez Solidarność jako zbawczyni i ochronicielka przed wredną komuną oraz wizyta Busza seniora (całowanego w rękę przez ojca księdza Popiełuszki – jest takie zdjęcie E. Ciołka, dostępne w sieci), przekonały mnie, że mamy do czynienia z kontrrewolucją i że państwo przyjazne robotnikom było. I już w przewidywalnej przyszłości takowego nie będzie. Fałszywa świadomość to jedna z gorszych rzeczy, jakie się człowiekowi mogą przytrafić. Zaś co do policji i powyższej odpowiedzi: USA nie są państwem demokratycznym. Policja (a właściwie policje) na prowincji ma całkowitą swobodę. Sama tylko liczba zamordowanych w trakcie interwencji osób chorych psychicznie, nie zagrażających funkcjonariuszom, idzie w setki w skali dekady. Dane są łatwo dostępne. No i co? No i nic. Dlatego, że kapitalizm zaabsorbuje każdą zbrodnię, dokonywaną w imię ochrony ładu i porządku oraz zastraszania obywateli, umożliwiającego bezkarny wyzysk. Stąd też np. rejestrowanie w bazach danych (także biologicznych) za najmniejsze wykroczenia.
Podasz jakieś źródła potwierdzające te informacje?
A propos policji w USA: http://socialistworker.org/2012/12/11/mentally-ill-and-murdered-by-police
czy np. jeden z przypadków, które przebiły się do świadomości odbiorców CNN.
uzupełnienie bo nie wpisał się link o Keith Vidalu:
http://heavy.com/news/2014/01/keith-vidal-cops-shoot-schizophrenic-teen-nc/
Ja wejdzie w życie „ustawa antyterrorystyczna”, w czerwcu 2016. to będziemy mieć HORROR!
Pozdro.
Już tego tu nie napiszesz bo nagle portal stanie się terrorystyczny a będą wyłączać, coś co krytykuje rząd. Już posuwa się w ” sieci” do nazywania KOD chorymi psychicznie a ONR dobrych obywateli. ONR to tak naprawdę ORMO. Te samo buraki podpuszone przez władzę, kryminaliści co biegali z pałami za ludźmi, szczególnie lemingami czyli inteligencją, też zrywali wykłady i donosili na rektorów jak obecnie. Przeczytaj raport gęgaczy, jest w internecie w pdf, tam dokłanie opisali że Pis-bolszewia dąży do stalinizmu w Polsce. Krew to się dopiero poleje.
Wrócił PRL, Kaczenko dał policji ogromne uprawnienia to takie wydarzenia coraz częściej, bo już ludzie nie mają prawa a policja może robić właściwie co chce. Teraz coraz częściej będą takie niusy, w dyktaturach człowiek nie ma prawa, a służba jest bandycka, bo jej wszystko wolno. Długo trwało odbudowanie zaufania do Policji, a teraz znowu strach się bać dzwonić.
Dlaczego „wrócił PRL”? To mit, że w PRL milicjanci traktowali w taki sposób, rutynowo obywateli. To były rzadkie przypadki, nagłaśniane przez zachodnie rozgłośnie. To są raczej sposoby działania policji z USA (kto był, ten rozumie dokładnie). To, co teraz się dzieje, to nie jest powrót PRL, ale powrót Najjaśniejszej 2 RP, zarówno ze względu na zmianę ustroju na kapitalistyczny (po ’89), jak i ze względu na brutalność policji i faszystowskie metody radzenia sobie z opozycją (Bereza, pacyfikacje wsi, niszczenie cerkwii, strzelanie do robotników – w skali całej 2RP to były tysiące ofiar śmiertelnych). Proponuję porównać to na spokojnie z liczbą ofiar takiego np. „krwawego stanu wojennego” czy grudnia 1970.
Jacek
Pis to nostalgia za komuną, każda zmiana to przywracanie PRLu, w demokratycznych państwach masz prawa państwa i prawa obywatela, w dyktaturach tylko prawa państwa, obywatela nic nie chroni, tym samym reżimowa służba sobie bardzo pozwala i jak zabije to co z tego, jak gwałci to co z tego, to jest władza. I za komuny to robili co chcieli, nikt z komisariatu bez obitych nerek czy kości nie wyszedł. Spotykałem ludzi za komuny zwykłych złodziejaszków z połamanymi kośćmi tak że kalekami byli, bo rubina ukradł. W demokracji nikt nie ma prawa ciebie uderzyć jak jesteś spokojny.
Virus elektorat PiS może i tęskni za PRL i nie bez powodu, bo jednak wiele rzeczy było lepszych, niż obecnie, ale sama partia, a zwłaszcza jej przywódca wzoruje się na sanacji, czego nie ukrywa.
Opresyjność PRL wobec obywateli to był mały pikuś wobec lat przedwojennych i w dużej mierze mit wykreowany na potrzeby opozycji, żeby przydać im męczeństwa. I na tym jadą, a przy okazji gloryfikują rzeczywistych zbrodniarzy.
Anna dobrze mówi.
Gdyby coś takiego miało miejsce w okresie PRL, zachodnie dywersyjne rozgłośnie rozgłaszałyby sam fakt i rozliczne jego interpretacje przez kolejne miesiące, a OBWE (czy ktoś pamięta, co to takiego?) zwołałaby wyjazdową sesję w Berlinie Zach. Jeśli ktoś mi nie wierzy, to proszę przeczytać „Raport Madrycki” za lata 1976-80. A może jeszcze bardziej raport o stanie wojennym, który posłużył Radzie Administracyjnej MOP za pretekst do wszczęcia postępowania śledczego w związku z naruszaniem konwencji nr 87 o wolności związkowej oraz konwencji nr 98 o uprawnieniach pracowników do zrzeszania się. Łza się w oku kręci, jak Kapitalistyczny Wolny Świat troszczył się o godność pracy i prawa człowieka. Ongiś się troszczył. Bo dziś zajmuje go całkiem co innego – zyski, taniość siły roboczej, ekspansja na Wschód. A jak się miewa samopoczucie zasłużonego Komitetu Helsińskiego?
Zgadzam się w pełni. Sama pamiętam Żelazną Damę, składającą kwiaty pod pomnikiem stoczniowców. Po powrocie do siebie skończyła rozprawę ze związkami zawodowymi w takim stylu, że komuna mogłaby pozazdrościć.
Jacek prawdę mówi.