![](https://strajk.eu/wp-content/uploads/2016/09/rafalska-845x475.jpg)
Sondaż przeprowadzony przez Instytut Pollster na zlecenie „SuperExpressu” pokazuje, że większość ankietowanych jest za odebraniem świadczenia osobom zarabiającym ponad 10 tys. zl miesięcznie.
![](https://strajk.eu/wp-content/uploads/2016/03/2391119-szydlo-program-500-rodzina-300x196.jpg)
Aż 81 proc. ankietowanych odpowiedziało pozytywnie na pytanie „czy uważasz, że rodziny zarabiające miesięcznie powyżej 10 tys. zł na osobę, powinny otrzymywać środki z programu 500 plus?”. Tylko 19 procent było za utrzymaniem status quo. Badanie przeprowadzone zostało przez Instytut Badań Pollster w dniach 29-30 stycznia 2018 r. na próbie 1102 ankietowanych.
O ograniczeniu 500+ mówi się już od jakiegoś czasu. „SuperExpress”, który opublikował wyniki ankiety przytacza między innymi wypowiedź Piotra Glińskiego: – W naszej pierwszej wersji programu 500 plus był zapis, że z wyjątkiem tych najbogatszych. Później ze względów takich czysto biurokratycznych zdecydowaliśmy, że nie będziemy robili tej bariery, żeby nie walczyć z tymi oświadczeniami, że każdy musi udowadniać, ile zarabia, także apelowałem publicznie do tych najbogatszych: proszę państwa nie bierzcie tych pieniędzy, skoro nie musicie – miał powiedzieć niedawno minister na antenie RMF FM.
Podobny postulat wysuwał również szef „Solidarności” Piotr Duda: – Znieście limit i dajcie 500 zł na pierwsze dziecko, a zabierzcie najbogatszym rodzicom!
Portal wPolityce broni dotychczasowych zasad przyznawania świadczenia: „Rozwiązanie, aby każdy Polak otrzymywał świadczenie 500 plus na drugie i kolejne dziecko (również na pierwsze po spełnieniu kryterium dochodowego) zostało wprowadzone z powodu przejrzystości – w ten sposób nie trzeba w ogóle sprawdzać poziomu zarobków osób, które pobierają świadczenie na drugie i kolejne dziecko. Poza tym daje ono pewne poczucie sprawiedliwości i jest dowartościowaniem każdej osoby, która ma dzieci”.
Tak wielki nacisk na zmianę systemu może pomóc przekierować pieniądze ze świadczenia na „pierwsze” lub „jedyne” dzieci w bardziej potrzebujących rodzinach, w których będzie ono stanowić realne wsparcie. Oby tylko nie stanowił dla rządu pretekstu do tego, by część pieniędzy na dzieci w ogóle wycofać z obiegu i zostawić w państwowej kasie.
Rząd zrzuca maskę
Dzisiejszy dzień przejdzie do historii jako symbol kolejnej niedotrzymanych obietnic przed…